Strona główna • Puchar Świata

Nadchodzą wieczorne skoki na Bergisel. "W 2023 lub 2024 roku"

Turniej Czterech Skoczni już wkrótce może stać się imprezą konkursów toczących się przy sztucznym oświetleniu. Po Oberstdorfie i Bischofshofen nadchodzi czas na Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbruck. Na arenie noworocznych zmagań już pojawiły się jupitery, z kolei w Tyrolu padają zapowiedzi z konkretnymi datami.


Przez ostatnie lata wyścig o Złotego Orła był w tym kontekście podzielony. Po zmroku rywalizowano podczas inauguracji na Schattenbergschanze, a także w trakcie finału na obiekcie im. Paula Ausserleitnera. Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbruck oznaczały korzystanie z naturalnego światła. Przed olimpijskim sezonem wokół Große Olympiaschanze wyrosły imponujące maszty, które rozświetlały arenę podczas sylwestrowych kwalifikacji i noworocznych zmagań. Tej zimy organizatorzy zawodów w Garmisch-Partenkirchen zachowali jednak tradycyjną porę zawodów, rozgrywając je o wczesnej porze popołudniowej.

Wobec ruchu Bawarczyków rośnie presja na działaczach z Tyrolu. Bergisel to ostatni z obiektów współtworzących Turniej Czterech Skoczni, na którym nie ma żadnego oświetlenia, co determinuje przeprowadzanie zawodów za dnia, kiedy przeważnie panują gorsze warunki wietrzne.

- Oficjalne procedury wciąż trwają. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w 2023 lub 2024 roku w Innsbrucku po raz pierwszy może odbyć się konkurs przy sztucznym oświetleniu. Zawody rozpoczynające się o 16:30 miałyby tę zaletę, że wieczorem na Bergisel zwykle nie ma wiatru - wyjaśnia Alfons Schranz, szef lokalnego komitetu organizacyjnego, w rozmowie z Tiroler Tageszeitung.

Za konkursami odbywającymi się w świetle jupiterów przemawiają też interesy stacji telewizyjnych. W porach popołudniowych, bądź wieczornych, oglądalność rywalizacji jest zdecydowanie większa.