Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Zakopane bez Stocha? Doležal nie wyklucza

- Kamil niekoniecznie musi stawić się na starcie zawodów w Zakopanem. Ma czas, by złapać oddech i przemyśleć tę sprawę. Pozostajemy w kontakcie. Po nadchodzącym weekendzie zdecydujemy o losach kolejnego - powiedział Michal Doležal przed kamerą Skijumping.pl po zakończeniu 70. Turnieju Czterech Skoczni. Puchar Świata w Zakopanem odbędzie się już w przyszłym tygodniu. W najbliższy weekend skoczkowie ponownie powalczą na obiekcie im. Paula Ausserleitnera (HS142) w Bischofshofen - tym razem indywidualnie i drużynowo.


Jak główny trener kadry narodowej podsumowałby w dwóch-trzech słowach 70. Turniej Czterech Skoczni w wykonaniu reprezentacji Polski? - Nie jestem dziennikarzem... Konkurs w Oberstdorfie zakończył się dla nas źle. Od tego momentu było wiadomo, że Turniej Czterech Skoczni będzie bez nas w czołówce. Pracowaliśmy dalej, konkurs po konkursie - mówi Czech.

Najwyżej spośród Biało-Czerwonych uplasował się Piotr Żyła, który w siedmiu skokach był w stanie wywalczyć 15. miejsce w końcowej klasyfikacji turniejowej. - Piotrek wyglądał bardzo dobrze w Garmisch-Partenkirchen. W Innsbrucku był nieaktywny w pozycji najazdowej. W ostatnim skoku w Bischofshofen wyglądało to już inaczej - opisuje występ aktualnego mistrza świata.

- Dawid to największy pozytyw tego Turnieju Czterech Skoczni. W środę i czwartek zrobił krok do przodu. Pierwszego dnia w Bischofshofen ustabilizował skoki, natomiast drugiego pojawiła się tylko jedna próba, kiedy nie zrealizował planu. Mowa o finałowej serii. Potrafił zrobić postęp i coś pokazuje, nabrał więcej pewności siebie - twierdzi 43-letni szkoleniowiec w rozmowie ze Skijumping.pl.

W czwartek Kubacki pokazał się nad rzeką Salzach w nowym kombinezonie. Podobnie było w przypadku Pawła Wąska w kwalifikacjach. - Próbujemy. Mamy różne materiały, choć nie chodzi tylko o nie - odpowiada.

Andrzej Stękała w Święto Trzech Króli przegrał pojedynek w systemie KO, a Paweł Wąsek i Jakub Wolny nie zakwalifikowali się nawet do zawodów. - Nie wyszło. Wyciągnęliśmy wnioski i wiemy, co robić w najbliższy weekend. Będziemy dyskutować z zawodnikami i pracować, by efekty jak najszybciej pojawiły się na skoczni. Chodzi o samą technikę. Trzeba tego pilnować, bo pojedyncze skoki są pozytywne. Widać niestabilność, ale będziemy skupiać się na pewnych aspektach technicznych - kończy Doležal.

Korespondencja z Bischofshofen, Dominik Formela