Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Skandal i parodia - Norwegowie zszokowani po konkursie mikstów

- Wyłączając fatalny upadek Daniela w Planicy, dziś przeżyłem swój najgorszy w życiu dzień na skoczni - powiedział po poniedziałkowym konkursie drużyn mieszanych Clas Brede Brathen, menadżer norweskiej drużyny skoków narciarskich. - Jestem zmiażdżona - przyznała Silje Opseth, jedna z dwóch zdyskwalifikowanych dziś Norweżek.


- To straszny cios dla naszych sportowców, którym roztrzaskano marzenia - uważa Brathen.-  Ostatecznie to sport, który tak bardzo kocham, jest dziś wielkim przegranym. Często mówi się, że jesteśmy wielką skaczącą rodziną. Teraz można zobaczyć, jak bardzo dzieci tej rodziny są smutne. To boli.

Po wczorajszej dyskwalifikacji Graneruda dziś przyszła kolej na Annę Odine Stroem i Silje Opseth. Jak poinformował trener kobiecej kadry Christian Meyer, jeden z kombinezonów miał być zbyt obszerny w udzie, drugi na kolanie. - Dla nas to naprawdę tragedia. Jesteśmy zranieni. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z czymś takim. To wygląda tak jakby właśnie dziś wprowadzono nowe zasady. Trudno to zrozumieć. Chciałbym uzyskać szczegółowe informacje od kontrolerów.

Kjetil Standbraaten, norweski trener i komentator telewizyjny krótko ocenił dzisiejsze zawody. - To skandal i parodia konkursu skoków narciarskich - stwierdził.

- Jestem całkiem pusta i zmiażdżona, jeśli mam być całkowicie szczera - powiedziała z kolei Opseth. - Skakałam dzisiaj w tym samym stroju, co w konkursie indywidualnym. Nic nie rozumiem - nie ukrywa swojej dezorientacji.- Co mam powiedzieć? Mierzyli nas w taki sposób, w jaki nigdy wcześniej tego nie robili - dodaje Stroem. - W ostatnich zawodach skakałam w tym samym kombinezonie. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. To całkowicie absurdalne. Naprawdę brakuje mi słów.

Reprezentacja Norwegii, na wynik której składało się tylko sześć skoków, zajęła ostatecznie dopiero ósme miejsce.