Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łzy mistrza. Stoch czwarty na dużej skoczni. "Widocznie nie zasłużyłem na medal"

Kamil Stoch zakończył indywidualną rywalizację na dużej skoczni w Zhangjiakou tuż za podium. - Ostatnio wiele poświęciłem. Chciałem dostać trochę większą nagrodę - powiedział trzykrotny mistrz olimpijski przed kamerą Eurosportu.


34-latek na półmetku sobotniej rywalizacji zajmował czwarte miejsce (137,5 metra). Jego strata do pozycji medalowej wynosiła niespełna pół punktu. W finale Stoch wylądował cztery metry bliżej i zachował czwartą lokatę. - Szkoda, że to dyscyplina, która składa się z dwóch skoków... - stwierdził Stoch w rozmowie z Kacprem Merkiem.

Nowym mistrzem olimpijskim na dużym obiekcie został Norweg Marius Lindvik, a skład podium uzupełnili Japończyk Ryoyu Kobayashi i Niemiec Karl Geiger. - Widocznie nie zasłużyłem na ten medal. Ewidentnie to nie jest mój sezon i mój czas. Trudno mi się z tym pogodzić, ale zrobiłem, co mogłem. Dałem z siebie wszystko, nie było mnie stać na nic więcej - mówił poruszony skoczek z Zębu w wywiadzie dla Eurosportu.

- Wiem, że to super miejsce i wielu zawodników chciałoby być na moim miejscu, ale ostatnio wiele poświęciłem. Chciałem dostać trochę większą nagrodę, ale tak widocznie musi być. Muszę to poukładać, odetchnąć i w poniedziałek zebrać się do kupy - dodał w kontekście zmagań drużynowych, które będą ostatnią okazją do zdobycia medalu podczas igrzysk w Pekinie.

Poniedziałkowy konkurs drużynowy rozpocznie się w samo południe czasu polskiego. Przed czterema laty Biało-Czerwoni sięgnęli w Pjongczangu po brąz.