Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Lindvik triumfuje w rocznicę sukcesu Bystoela. "Złoto było marzeniem"

Dokładnie szesnaście lat trwało oczekiwanie norweskich kibiców na kolejny złoty medal skoczka narciarskiego w olimpijskiej rywalizacji mężczyzn. Marius Lindvik ograł wszystkich rywali w Zhangjiakou i osiągnął największy sukces w karierze.


- Buzuje we mnie adrenalina... Jestem przeszczęśliwy. Złoto igrzysk olimpijskich było moim marzeniem, odkąd zacząłem skakać na nartach. To wszystko smakuje szalenie dobrze - nie ukrywał w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.

Ostatnia prosta przygotowań była ogromnym wyzwaniem dla ekipy dowodzonej przez Alexandra Stoeckla. W styczniu trzech skoczków otrzymało pozytywne wyniki testów na obecność wirusa SARS-CoV-2, a Marius Lindvik z powodu izolacji odpuścił mistrzostwa kraju oraz zawody w Titisee-Neustadt. - W ostatnich tygodniach starałem się być wyjątkowo ostrożny, by nie złapać wirusa. Sytuacja się skomplikowała, ale jestem tutaj i teraz bardzo się cieszę - dodał 23-latek, który w 2018 roku został mistrzem świata juniorów.

- Oba skoki były udane, na moim najwyższym poziomie. To niebywałe, że oddałem je w momencie, kiedy to się liczy - mówił rozemocjonowany Skandynaw, który sięgnął po złoto w 16. rocznicę tytuły zdobytego przez Larsa Bystoela w Turynie. Od tego czasu Norwegowie cieszyli się ze złotych krążków Maren Lundby i męskiej reprezentacji w Pjongczangu, ale nadal czekali na sukces indywidualny w rywalizacji skoczków.

Tym samym Lindvik zerwał z siebie łatkę... styczniowego skoczka. Norweg wygrał do tej pory sześć konkursów, a każdy z nich odbywał się w pierwszym miesiącu roku. - To prawda <śmiech>... - uśmiechał się przed kamerą Eurosportu.

W poniedziałek ostatnia konkurencja w skokach podczas XXIV Zimowych Igrzysk Olimpijskich Pekin 2022 - konkurs drużynowy mężczyzn na dużej skoczni. Początek zawodów o 12:00 czasu polskiego.