Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Problematyczna belka w Lillehammer. Doležal poirytowany błędami

Pięciu reprezentantów Polski weźmie udział w czwartkowym konkursie z cyklu Pucharu Świata w Lillehammer. W środowym prologu Kamil Stoch był czwarty, a Dawid Kubacki szósty. Drugą dziesiątkę otworzył Piotr Żyła. Kwalifikację wywalczyli także Paweł Wąsek i Kacper Juroszek. Stefan Hula, który nie uzyskał awansu, zostanie zastąpiony w Oslo przez Jakuba Wolnego.


W środę Polacy zmagali się z nietypową, jak na standardy Pucharu Świata, belką startową. - Czasem zawodnicy nie radzą sobie. Mamy tu bardzo wysoką belkę i co skok schodzą z niej inaczej. Za każdym razem inaczej się z tego składają do pozycji. Mamy z tym problemy, ale trzeba je wyeliminować. Muszę szczerze powiedzieć, że irytują mnie takie błędy. Przez to zawodnik nie dojedzie właściwie do progu, a ruch działa tylko z odpowiedniej pozycji. Tym razem w każdej serii była inna pozycja - zwraca uwagę Michal Doležal.

- Wiemy, że mamy duże rezerwy. Koncentrujemy się na pozycji. Lahti pokazało, że dojazd do progu w dobrej pozycji działa i pozwala wykorzystywać rezerwę - dodaje szkoleniowiec.

Zdaniem trenera, liderzy reprezentacji są bliscy walki o najwyższe lokaty. - To centymetry, widzieliśmy to w Lahti. Jeżeli odpali, wówczas stać go na podium. Jest potencjał i postaramy się go wykorzystać. Skoki Dawida i Piotra są blisko najwyższego poziomu, widzieliśmy to w Lahti i na igrzyskach. Chodzi o uzyskanie stabilności, o czym zawsze rozmawiamy. Oby podczas Raw Air zaczęło to działać, bo przed nami jeszcze duża impreza - nawiązuje do mistrzostw świata w lotach narciarskich, które w przyszłym tygodniu odbędą się w Vikersund.

Z Michalem Doležalem - w Lillehammer - rozmawiał Dominik Formela