Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Dwa loty i do domu. Stękała wraca do Pucharu Kontynentalnego

Loty mierzące 195 i 209 metrów nie wystarczyły Andrzejowi Stękale, by zmieścić się w składzie reprezentacji Polski na kwalifikacje do konkursu o tytuł mistrza świata w lotach. 26-latek w piątek wraca do naszego kraju, gdzie w najbliższy weekend weźmie udział w finale Pucharu Kontynentalnego 2021/22.


- Nie było czegoś "ekstra". Pierwszy skok był falstartem, drugi był troszkę lepszy. Może mógłbym się rozkręcić, ale skaczą lepsi. Bardzo się cieszę, że mogłem tu przyjechać. Loty to loty, w ogóle nie żałuję tego wyjazdu - podkreśla Stękała.

- Żegnam się z Vikersund, ale jestem zmotywowany i chętny do skakania. W piątek wyjeżdżam z Norwegii na Puchar Kontynentalny, a potem mam nadzieję na kolejne szanse, by polatać. Chcę coś z siebie wykrzesać do końca sezonu - mówi przed pucharowymi weekendami w Oberstdorfie i Planicy, które zamkną Puchar Świata w sezonie olimpijskim.

Stękała tej zimy zdobył tylko trzy punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zawodnik z Dzianisza wrócił do elity odmieniony. - Ciągle były dołki spowodowane słabymi skokami. Ludzie patrzą, a ty zawalasz wszystko i dołujesz się... Przemyślałem to i wiem, że sezon nie poszedł najlepiej, ale chcę się zmotywować do końca zimy. W przyszłym sezonie zamierzam ruszyć z kopyta, chce mi się trenować i walczyć. Optymistycznie patrzę w przyszłość - dodaje drużynowy medalista poprzednich mistrzostw świata w lotach narciarskich.

Z Andrzejem Stękałą rozmawiał Dominik Formela