Strona główna • Szwedzkie Skoki Narciarskie

Szwedzka rewelacja ambasadorką MŚ 2027

Flaga Kraju Trzech Koron w czołówce Pucharu Świata w skokach? Tej zimy był to regularny widok za sprawą występów Fridy Westman w rywalizacji skoczkiń. Szwedka trenująca pod okiem Roara Ljoekelsoeya oraz Andreasa Stjernena została doceniona za swoje sportowe osiągnięcia i wyznaczona na jedną z ambasadorek mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, które już w 2027 roku zorganizuje Falun.


21-letnia Frida, której ojcem jest Magnus Westman - olimpijczyk z Albertville i Lillehammer, minionej zimy przebojem wdarła się do grona najlepszych skoczkiń świata. Skandynawka zadebiutowała w zawodach z cyklu Pucharu Świata wraz z inauguracją sezonu 2021/22, od razu sięgając po pierwsze punkty (20. pozycja w Niżnym Tagile). Tym samym Westman została drugą Szwedką w historii - po Astrid Norstedt - mogąca się poszczycić obecnością w czołowej "30" Pucharu Świata kobiet.

Przeczytaj także: Podopieczna Ljoekelsoeya i Stjernena szwedzką nadzieją

Zawodniczka urodzona w mieście Oernskoeldsvik punktowała we wszystkich konkursach olimpijskiej zimy, w których wzięła udział. W grudniu zabrakło jej na dużej skoczni w Klingenthal, kiedy skupiła się na treningach, a następnie zabrakło jej na przełomie roku w Ljubnie. Występ w Turnieju Sylwestrowym uniemożliwił jej kontakt z osobą przechodzącą COVID-19, przez który sportsmenka trafiła na kwarantannę.

Szwedka wróciła do międzynarodowej rywalizacji pod koniec stycznia, kiedy na Muehlenkopfschanze w Willingen dwukrotnie wskoczyła do czołowej "10" zawodów najwyższej rangi. Westman po udanym weekendzie w Hesji poleciała na pierwsze igrzyska w karierze. W Zhangjiakou zajęła 16. miejsce, na co niemały wpływ miały zaparowane gogle przed pierwszą z ocenianych prób.

- Moje pierwsze igrzyska dobiegły końca, była to naprawdę zabawna i emocjonująca podróż. Czuję się bardzo wdzięczna i zaszczycona możliwością reprezentowania Szwecji na imprezie czterolecia. Zawody były dla mnie trochę wyboiste... I chociaż jestem rozczarowana tym, co się stało, skupiam się na pozytywach i pracuję dalej! - przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych przed powrotem do domu.

Przeczytaj także: Zaparowane gogle Fridy Westman - kuriozalna sytuacja zabrała jej dobry wynik

Skandynawka po pechowym występie w Chinach błyskawicznie potwierdziła swój potencjał w gronie światowej elity. W Hinzenbach była dwukrotnie czwarta, a do podium traciła kolejno 0,9 pkt. oraz 2,6 pkt. Rezultaty w Górnej Austrii były jej najlepszymi w trakcie życiowego sezonu, który zakończyła na 13. miejscu w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata z dorobkiem 358 "oczek".

- Mój Boże, jaki fajny sezon 2021/22! Moje najlepsze wspomnienia to prawdopodobnie Pekin, Willingen i Hinzenbach. Czuję się dumna, że jestem 13. zawodniczką świata, to motywacja do dalszych działań! - zwróciła się do fanów po finałowym konkursie w Oberhofie.

Pod koniec zimy komitet organizacyjny MŚ 2027 w Falun ogłosił, że Frida Westman została jedną z ambasadorek światowego czempionatu w regionie Dalarna. Podobny zaszczyt spotkał Charlotte Kallę - biegaczkę narciarską.

- Obie są niesamowitymi sportsmenkami i ważnymi wzorami do naśladowania - argumentują szwedzcy działacze.

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) musi zatwierdzić kandydaturę Falun w maju, natomiast w tym przypadku to wyłącznie formalność, ponieważ Skandynawowie złożyli jedyną kandydaturę.

Falun po raz ostatni gościło MŚ w narciarstwie klasycznym w 2015 roku. Westman miała wtedy 14 lat, z kolei Kalla - będąca najbardziej utytułowaną szwedzką olimpijką wszech czasów - zdobyła cztery medale, ze złotem w biegu na 10 km stylem dowolnym na czele.

- Byłoby świetnie czekać i móc wystartować w mistrzostwach świata przed własną publicznością. Mam nadzieję, że do tego czasu zainteresowania skokami w Szwecji znacząco wzrośnie - czytamy słowa Westman na fis-ski.com.