Strona główna • Japońskie Skoki Narciarskie

Kolekcjoner trampek chce zwycięstwa w Sapporo - konferencja prasowa Kobayashiego

Ryoyu Kobayashi, zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata za sezon 2021/22, triumfator Turnieju Czterech Skoczni oraz mistrz i wicemistrz olimpijski po powrocie do ojczyzny zorganizował konferencję prasową w Tokio, podczas której w luźnej atmosferze odpowiadał na pytania dziennikarzy.


- Nie było mnie w Japonii od pięciu miesięcy. Najbardziej nie mogłem się doczekać zjedzenia pysznego japońskiego ryżu. Kulinarny powrót do Japonii zacząłem jednak od zjedzenia ramenu (japońskie danie składające się z bulionu, makaronu i innych składników - przyp. red.) z sosem sojowym. Pierwsza i najważniejsza rzecz, którą mam ochotę teraz zrobić to pograć w golfa. Bardzo mi tego brakowało - przyznał Kobayashi.

Japońska kadra miała pierwotnie zrobić sobie przerwę od Pucharu Świata i wrócić do kraju tuż po igrzyskach olimpijskich. Kobayashi był jednak w grze o Kryształową Kulę i nie mógł sobie pozwolić na absencję w żadnym pucharowym konkursie. Plany uległy więc zmianie. Stało się to koniecznością po tym, jak w listopadzie i grudniu z powodu pozytywnego wyniku testu na obecność SARS-CoV-2 reprezentant Japonii nie mógł wziąć udziału w dwóch konkursach Pucharu Świata. Wcześniej przytrafiła mu się też dyskwalifikacja.

- Muszę to powiedzieć, że przed sezonem czułem się przygotowany tak dobrze, jak nigdy wcześniej. W grudniu, gdy nie mogłem rywalizować, byłem naprawdę przygnębiony, ale cieszę się, że się nie poddałem i przetrwałem ten czas. Bardzo cenię sobie medale olimpijskie. To impreza, która przypada raz na cztery lata. To wyjątkowe. O wszystkim decyduje dyspozycja dnia. Nie ukrywam, że były to dla mnie trudne chwile. Kiedy zdobyłem te dwa medale poczułem wielką ulgę - wyznał podopieczny Hideharu Miyahiry, który jak dotąd nie miał szczęścia do imprez mistrzowskich, stąd teraz sam na siebie nałożył dużą presję. 

- Teraz mamy okres roztrenowania. Przygotowania rozpoczniemy w maju. Wśród celów na kolejny sezon muszę wymienić zwycięstwo w Pucharze Świata w moim mieście, w Sapporo. To dla mnie bardzo ważne, będę do tego mocno dążył - przyznał japoński mistrz, który do tej pory na Okurayamie dwukrotnie stawał na podium, w 2019 i 2020 roku, ale w żadnym przypadku nie był to jego najwyższy stopień. 

Kobayashi opowiedział też po raz pierwszy o swoim nietypowym hobby. - Kolekcjonuję trampki. Mam ich w domu ponad 50 par. W tym wolnym czasie mam nadzieję powiększyć moją kolekcję - powiedział z uśmiechem 25-letni reprezentant Tsuchiya Home Ski Team, klubowy kolega i jednocześnie podopieczny Noriakiego Kasaiego.