Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Primoz Ulaga skazany za korupcję

- Byłem jedynym reporterem, który podszedł do przegranego Primoza Ulagi – mawiał przy wielu okazjach Włodzimierz Szaranowicz, dzięki czemu sportowcem reprezentującym niegdyś Jugosławię zainteresowało się również młodsze pokolenie kibiców skoków. Dziś słoweńskie media poinformowały, że były skoczek i działacz sportowy został skazany na korupcję.


Primoz Ulaga, który do 2013 roku pełnił funkcję prezesa słoweńskiej federacji, żądał za czasów swojej kadencji prowizji od zarabianych przez skoczków i członków sztabów szkoleniowych pieniędzy. Peter Prevc i Robert Kranjec postawili się swojemu przełożonemu, ale Andraz Pograjc, Nejc Frank czy Janez Grilec zgodzili się przekazać mu około 25 procent wartości swoich kontraktów.

Ulaga w cieniu korupcyjnych oskarżeń zrezygnował ze swojego stanowiska dziewięć lat temu, tłumacząc to sprawami osobistymi. Przez długi czas konsekwentnie jednak zaprzeczał stawianym mu zarzutom, jednak podczas rozprawy zdecydował się wyznać prawdę. 59-letni były skoczek został skazany na 23 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Groziło mu nawet pięć lat więzienia, ale gdyby sąd nie dokończył sprawy do 2023 roku, uległaby ona przedawnieniu.

Dla wicemistrza świata w lotach narciarskich z 1988 roku nie były to pierwsze kłopoty z prawem. W 2018 roku stanął przed sądem rejonowym w Kranju, gdzie został uniewinniony od popełnienia przestępstwa w związku z zajmowanym wcześniej innym stanowiskiem w Słoweńskim Związku Narciarskim.

Przywołane na wstępie słowa Włodzimierza Szaranowicza odnosiły się do występu reprezentanta Jugosławii podczas domowych igrzysk olimpijskich. Będący faworytem gospodarzy, zwycięzca próby przedolimpijskiej, zawodnik zajął na mniejszej skoczni w Sarajewie przedostatnie 56. miejsce. Nie miał zresztą Ulaga szczęścia do indywidualnych występów na igrzyskach. Kolejny sezon olimpijski był jego życiowym, w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął wtedy 3 miejsce. Mimo to w Calgary zaprezentował się bardzo słabo, uplasował się na 30. i 40. miejscu. Olimpijskie niepowodzenia odbił sobie dopiero w konkursie drużynowym, w którym razem z kolegami wyskakał srebrny medal.

Po zakończeniu kariery pracował przez wiele lat w Słoweńskim Związku Narciarskim, kilka lat temu rozpoczął nowy rozdział w życiu. Został właścicielem firmy BioGuano, producenta uniwersalnego mineralizowanego nawozu pochodzącego z odchodów nietoperzy z Madagaskaru. O tym jak cenny był to zawsze surowiec dla świata, niech świadczy fakt, że guano było przyczyną wojny o Pacyfik, trwającej w latach 1879-1884 pomiędzy Chile a Boliwią i Peru.

- Można powiedzieć, że te dwa światy, w których funkcjonowałem, są jakoś ze sobą związane, w końcu i skoczkowie i nietoperze latają – śmiał się Ulaga w jednym z wywiadów sprzed kilku lat. - Mówiąc poważnie, to między sportem, a moją obecną działalnością jest trochę wspólnych kwestii. Każda rozmowa biznesowa jest dla mnie jak zawody, nieudany krok jest jak upadek na skoczni. Trochę tych upadków już zaliczyłem, ale nie mam zamiaru się poddawać. 

W ostatnim czasie Ulaga pozostawał bez zatrudnienia. Jak informują media ze Słowenii, był zarejestrowany jako bezrobotny i pobierał 700 euro zasiłku.