Strona główna • Kobiece Skoki Narciarskie

Wybrakowany Turniej Czterech Skoczni kobiet?

W ostatnich tygodniach skoczkinie narciarskie mają coraz więcej powodów do radości. Po dopuszczeniu kobiet do rywalizacji w lotach przyszedł również czas na zielone światło dla damskiej edycji Turnieju Czterech Skoczni. Mimo oficjalnego ogłoszenia planowanych rozgrywek wciąż nie wiadomo jednak jaką ostatecznie przyjmą one formę.


Do tej pory szczegóły organizacji damskiego TCS ujawnił jedynie Niemiecki Związek Narciarski (DSV) i już na tej podstawie wiadome jest, że żeńska impreza nie będzie odpowiednikiem zmagań mężczyzn. Wiemy, że zmieniona będzie kolejność pierwszych dwóch niemieckich turniejowych przystanków - panie mają rozpocząć swoje zmagania w Garmisch-Partenkirchen, zaś noworoczny konkurs odbędzie się w Oberstdorfie. Swoich dokładnych planów organizacyjnych wciąż nie ujawnili Austriacy, a tamtejszy związek narciarski (ÖSV) dotąd nie określił się w kwestii obiektów, na których rozegrane zostaną finałowe konkursy. To z kolei nie do końca podoba się zawodniczkom, które chciałyby, aby ich turniej nie odbiegał organizacyjnie od męskiego.

W rozmowie z Deutschlandfunk mówi o tym między innymi Silje Opseth, norweska skoczkini, drużynowa wicemistrzyni świata z Oberstdorfu. - Zawsze marzyłam o tym żeby skakać w Turnieju Czterech Skoczni, bo to największe pucharowe zawody. Chciałabym podróżować razem z mężczyznami i skakać z nimi na tych samych obiektach. Mam nadzieję, że w przyszłości również będziemy mogły rozpoczynać swoje zmagania w Oberstdorfie, a dopiero potem jechać do Ga-Pa, jak skoczkowie. Dzięki temu będziemy miały więcej kibiców, co pozwoli na dalszy rozwój damskich skoków narciarskich - mówi. 

Skandynawka odnosi się także do ciągłej niewiadomej, jaką pozostaje austriacka część nowej odsłony TCS. Do dziś nie ma informacji o tym czy druga część damskich zmagań, tak jak w przypadku skoczków, będzie miała miejsce w Innsbrucku i Bischofshofen. ÖSV bierze pod uwagę różne lokalizacje, z których ostatecznie chce wybrać te - ich zdaniem - najlepsze. Norweżka zapytana o to, jak w perspektywie ewentualnej zmiany obiektów w Austrii odniosłaby się do całego cyklu, odpowiada krótko. - Kiedy myślę o TCS to widzę duże skocznie, a takie właśnie mamy w Innsbrucku i Bischofshofen. Kiedy austriacka część rywalizacji miałaby odbywać się w Villach, Seefeld czy na innych mniejszych obiektach, dla mnie to nie byłoby już to samo - kwituje.

Opseth 13-krotnie stawała na podium zawodów z cyklu Pucharu Świata, z czego raz na najwyższym jego stopniu. Swój premierowy triumf święciła w zakończonym niedawno sezonie w Oslo, na Holmenkollbakken (HS134). 22-latka minionej zimy zgromadziła 710 punktów, co dało jej 6. miejsce w końcowej klasyfikacji generalnej.

Pierwsza żeńska edycja niemiecko-austriackiego turnieju zostanie rozegrana w sezonie 2023/2024. Wkrótce poznamy jego ostateczną formę.

Przeczytaj także: Turniej Czterech Skoczni kobiet już od sezonu 2023/2024!