Strona główna • Czeskie Skoki Narciarskie

"Zostałem zmuszony do rezygnacji" - Čestmír Kožíšek zakończył karierę

W najbliższych dniach poznamy składy czeskich kadr na sezon 2022/23. Pewnym jest, że nie znajdzie się w nich nazwisko Čestmíra Kožíška, który nie zyskał uznania w oczach działaczy swojej rodzimej federacji i zakończył karierę sportową. Były już reprezentant Czech opowiedział nam o okolicznościach rozstania ze skocznią.


- Przez cały ostatni sezon i tuż po nim myślałem, o tym że mogła być to moja ostatnia zima na skoczni - przyznaje dwukrotny olimpijczyk. -Niewiele osób o tym wiedziało i nie wszyscy traktowali to poważnie, ale tak było. Spotkałem się z zarządem, który początkowo namówił mnie, żebym skakał dalej, a moi bliscy - przyjaciele i rodzina również zachęcali do tego, bym powalczył jeszcze chociaż ten jeden rok. Stwierdziłem zatem, że poskaczę przynajmniej jedną zimę. Ale po jakimś czasie dowiedziałem się, że nie zostanę włączony do kadry narodowej i nie otrzymam tym samym wsparcia finansowego. W ten sposób zostałem więc zmuszony do rezygnacji i szukania pracy w innym miejscu. W pewnym sensie sam to sprokurowałem, tym, że nie byłem do końca pewien tego, co chcę dalej robić.

Objęcie reprezentacji Czech przez Vasję Bajca w ubiegłym roku miało być zbawieniem dla naszych południowych sąsiadów. Ale misja Słoweńca póki co jest bezowocna. Nie obudził ani Kožíška ani żadnego z jego kolegów z drużyny. - Spodziewałem się czegoś więcej po tej współpracy - przyznaje bez ogródek Čestmír. Dla mnie osobiście było to rozczarowanie. Wierzę, że ma więcej do zaoferowania, ale to niech już ocenią inni. Generalnie trudno było mieć czterech trenerów w ciągu czterech lat. Każdy miał inna wizję skoków, co chwilę trzeba było zmieniać technikę. Nie mogłem sobie z tym poradzić i dlatego wyszło, tak jak wyszło.

Najbardziej obiecujący moment w karierze były już skoczek zanotował w 2013 roku. Zimą był w stanie plasować się w drugiej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, latem zajął szóste miejsce w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix, stając na podium w Hakubie. Trenował wtedy pod okiem Michala Doležala, którego uważa za świetnego fachowca. - Doležal to dla mnie pan trener. Kiedy wyjechał z Czech, powiedziałem, że to największa strata, jaka mogła się nam przytrafić. A teraz jest jeszcze lepszy niż te parę lat temu. Bardzo go szanuję i ogromnie się cieszę, z tego co osiągnął. Jest znakomitym trenerem i w ogóle mnie to nie dziwi, że najlepsi Polscy skoczkowie chcieli z nim dalej pracować.

Były skoczek szuka aktualnie pomysłu na życie po sportowym życiu. Docelowo chciałby pozostać przy sporcie. - Drużyny na nowy sezon są już praktycznie gotowe, więc szukam innych opcji - zakończył wicemistrz Uniwersjady w konkursie mieszanym z 2017 roku.