Strona główna • Skocznie Narciarskie

Trwa modernizacja Vogtland Areny. Polacy muszą poczekać

Vogtland Arena w Klingenthal przypomina obecnie wielki plac budowy, na którym praca wre od rana do wieczora. Przearanżowaniu ulegnie teren wokół skoczni, ale przede wszystkim najazd obiektu, na którym zainstalowane zostaną nowe tory najazdowe.


Zastąpią one stare, które położone zostały w 2008 roku, a których stan z każdym rokiem się pogarszał. Podobnie jak ta zdjęta już z rozbiegu, nowa nawierzchnia pełnić będzie podwójną rolę, letniego i zimowego najazdu. Cały proces sfinansowany przez miasto Klingenthal szacowany jest na 600 000 euro. Modernizacja infrastruktury wokół obiekty wyniesie dodatkowe 100 000 euro. 

Vogtland Arena to częste miejsce zgrupowań reprezentacji narodowych. Na początku sierpnia do Saksonii planowali udać się reprezentanci Polski, wizyta ulegnie jednak opóźnieniu. Instalacja nowych torów rozpocznie się początkiem lipca i potrwa sześć tygodni. Skocznia będzie na nowo dostępna dopiero pod koniec sierpnia. 

1 i 2 października skocznia w Klingenthal tradycyjnie będzie areną finału cyklu Letniego Grand Prix, nie znalazła się jednak w terminarzu Puchar Świata w skokach na najbliższą zimę. W styczniu za to rozegrane tam zostaną zawody najwyższej rangi w kombinacji norweskiej i skokowego Pucharu Kontynentalnego. Najbliższa impreza sportowa na arenie położonej w Rudawach odbędzie się już w najbliższy weekend. Będą to rozgrywki piłki ręcznej kobiet i mężczyzn. 

Włodarze obiektu z niecierpliwością czekają na decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego dotyczącą tego, czy w programie igrzysk olimpijskich w 2026 roku znajdzie się miejsce dla kombinacji norweskiej, a która to decyzja ma zostać ogłoszona w najbliższych dniach, a być może nawet godzinach. Istnieje bowiem realne niebezpieczeństwo, że nie tylko "kombinujących" pań nie zobaczymy we Włoszech, ale także ich kolegów po fachu, którzy rywalizację o olimpijskie medale toczyli od samego zarania imprezy, czyli od 1924 roku.

- Wycofanie tej dyscypliny z programu igrzysk miałoby daleko idące konsekwencje również dla naszego ośrodka, który stanowi jedną z baz olimpijskich. Wiązałoby się to dla nas z utratą funduszy znacznej wysokości. Czekamy zatem z niepokojem na rozwój wydarzeń – wyjaśnia Alexander Ziron, dyrektor Vogtland Areny.

Ziron zmaga się też z problemami bardziej prozaicznymi i przyziemnymi. Po zmianie rozkładu jazdy w mieście, pod Vogtland Arenę nie podjeżdża żaden autobus. Ta sytuacja bezpośrednio przekłada się na liczbę turystów odwiedzających obiekt, a to z kolei skutkuje mniejszym dochodem wypracowanym przez arenę. Zarządzający skocznią Ziron rozmawiał w tej sprawie z burmistrzem Klingenthal, ale uslyszał tylko, że żadne zmiany nie są na razie planowane.