Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Niebagatelny wpływ wagi, czyli dyskusja o progu BMI dla polskich skoczkiń

- Wyznaczyliśmy kryteria, które zawodniczki muszą spełnić. Mowa o wynikach i kwestiach fizjologicznych - zapowiadał tej wiosny Łukasz Kruczek, koordynator ds. skoków w Polskim Związku Narciarskim, pytany o kryteria powołań na zawody w sezonie poolimpijskim. Podczas inauguracji Letniego Grand Prix w Wiśle, gdzie skakały Kinga Rajda i Nicole Konderla, rozgorzała dyskusja w sprawie ustalonego współczynnika BMI dla naszych zawodniczek.


- W polskich skokach kobiet wprowadzono kryterium, tylko zawodniczki z BMI poniżej 21 mają finansowane przez Polski Związek Narciarski obozy centralne. Panie "powyżej 21" muszą liczyć na kasę klubową, ewentualnie własną - poinformował Mateusz Leleń, dziennikarz TVP Sport, za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Do sprawy odniósł się Szczepan Kupczak, trener beskidzkiej grupy skoczkiń. - Taki sport uprawiamy. Niestety, ale waga ma niebagatelny wpływ na skoki. BMI 21 to normalny próg dla zdrowego człowieka. To nie jest tak, że wymagamy od zawodniczek czegoś, co jest nieosiągalne. Wszyscy się na to godzą - powiedział w rozmowie ze Skijumping.pl.

W miniony weekend na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle zaprezentowały się tylko dwie Polki. Dwukrotnie lepszą z nich okazała się Nicole Konderla, która po raz pierwszy w karierze zameldowała się w czołowej "15" zawodów najwyższej rangi. - Dla mnie nigdy nie był to problem. Polski Związek Narciarski miał ku temu powody, jeżeli coś takiego wprowadził - komentuje wprowadzony próg BMI olimpijka z Pekinu.

Dla ilu pań wyznaczony próg stanowi kłopot? - To nie jest temat, który chciałbym poruszać. To nasza wewnętrzna sprawa, a nie kibiców. Chciałbym, żebyśmy dogadywali się jako grupa. Skoro dla nas nie stanowi to problemu, to dla kibiców tym bardziej - ucina aktywny kombinator norweski, który od tego roku dzieli się swoim doświadczeniem ze skoczkiniami.

Do kadry narodowej kobiet na sezon 2022/23 powołano wspomniane Konderlę i Rajdę, a także Kamilę Karpiel. Ostatnia z nich ćwiczy na co dzień w podhalańskiej grupie regionalnej, za którą jest odpowiedziany Marcin Bachleda. Żadna z jego podopiecznych nie dostała szansy zaprezentowania się w Wiśle.

W młodzieżowej kadrze narodowej na najbliższe miesiące znalazły się Anna Twardosz, Wiktoria Przybyła, Pola Bełtowska, Natalia Słowik, Sara Tajner i Paulina Cieślar. Wszystkie, oprócz Cieślar, mają prawo startu w Pucharze Świata.