Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Killian Peier znów kontuzjowany

Jesienią 2020 roku najlepszy w ostatnich latach szwajcarski skoczek, Kilian Peier, zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Według licznych relacji stało się to w momencie, gdy osiągnął swą absolutnie życiową formę. Helwet po opuszczeniu jednej zimy w kolejną wszedł z impetem. Teraz znów boryka się z problemami zdrowotnymi, wszystko wskazuje jednak na to, że nie będą one miały tak poważnych skutków.


Peier zaskoczył licznych obserwatorów tym, jak szybko wrócił do wysokiej dyspozycji po kontuzji. Zanotował bardzo dobry początek poprzedniego sezonu, a na swojej skoczni w Engelbergu był bardzo bliski podium, zajmując dwukrotnie czwarte miejsce. Im dłużej jednak trwał sezon, tym bardziej zaczęło mu brakować pary. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął i tak wysokie, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, szesnaste miejsce.

Tego lata nie widzieliśmy jeszcze Szwajcara na skoczni. I w sezonie igelitowym już nie zobaczymy. Na swoim profilu na Instagramie napisał: "Ostatnio nie słyszeliście o mnie zbyt dużo. Już wyjaśniam z jakiego powodu. Borykam się z zapaleniem ścięgna rzepki, czyli tzw. kolanem skoczka. Niestety wyłącza mnie to z możliwości startu w tym sezonie Letniego Grand Prix. Zrobię wszystko, by w jak najlepszej formie zaprezentować się podczas Pucharu Świata w Wiśle. A tym czasem w najbliższych tygodniach będę się musiał wykazać dużą cierpliwością."

Póki co Killiana Peiera, który na początku lipca zmienił stan cywilny, godnie zastąpił w roli lidera szwajcarskiej kadry Gregor Deschwanden. Podczas konkursu LGP w Courchevel zajął drugie miejsce, rozdzielając na podium Austriaków, Manuela Fetnera i Stefana Krafta.