Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Magdalena Pałasz znowu na skoczni. "Robię to dla siebie"

Pierwsza Polka z punktami Pucharu Świata kobiet w skokach nie porzuciła narciarstwa klasycznego. Magdalena Pałasz, którą poprzedniej zimy mogliśmy oglądać w TVN i Eurosporcie w roli ekspertki, w miniony weekend sprawdziła się podczas tegorocznej edycji Blachotrapez Pucharu Tatr. Wielokrotna medalistka mistrzostw kraju w Zakopanem przegrała tylko z Kamilą Karpiel.


- Muszę naprostować wszystkie informacje, które się pojawiają. Usłyszałam, że jestem trenerką, gdy ostatnio przyjechałam na skocznię. Przez pewien okres nie mogłam skakać, nie było mnie i powoli wracam. Co będzie? Nie wiem. Niczego nie obiecuję. Być może będę to robić tylko dla startów krajowych? Na razie trenuję dla siebie i tak pozostanie - informuje 27-latka w rozmowie ze Skijumping.pl.

Magdalena Pałasz po raz ostatni pokazała się na arenie międzynarodowej w styczniu 2021 roku, kiedy w Szczyrku próbowała swoich sił w cyklu FIS Cup. Kilka dni później zawodniczka doznała groźnego wypadku na skoczni. - Okazało się, że miałam złamaną łopatkę i skręcony kręgosłup w odcinku szyjnym - opisywała skutki pechowego zdarzenia wiosną ubiegłego roku.

W miniony weekend Pałasz stanęła na podium Blachotrapez Pucharu Tatr w kategorii kobiet. Mieszkanka Nowego Targu była druga pośród jedenastu uczestniczek zmagań na 70-metrowym obiekcie w Zakopanem. - Nie ukrywam, że tego lata nie oddałam zbyt wielu skoków. Tutaj nie oczekiwałam cudów, ale liczyłam, że będzie troszkę lepiej... - mówiła po próbach mierzących 52,5 oraz 48 metrów. Wygrała Kamila Karpiel.

Przeczytaj także: Blachotrapez Puchar Tatr 2022 zgromadził ponad dwustu uczestników!

- Nie mam codziennej pracy. Pomagam znajomym w wielu miejscach i to moja praca. Treningi? Siłę czy rolki zaczęłam realizować w Zakopanem, wcześniej robiłam to sama w Nowym Targu. Na skoczni ćwiczę pod okiem Jakuba Kota, który jest moim klubowym szkoleniowcem. Ostatnio miałam okazję poskakać z trenerem Zbigniewem Klimowskim, więc mam wsparcie i mam na kogo liczyć w kontekście pomocy na skoczni. Muszę trenować z całą grupą w Zakopanem, a nie indywidualnie, jeżeli w jakimkolwiek stopniu chcę robić to na poważnie - kontynuuje letnia mistrzyni Polski z 2014 roku.

- Na początku trzeba skakać hobbystycznie, by później mogło się to przerodzić w coś poważniejszego. Ja robię to dla siebie. Nie muszę niczego udowadniać i skakać dla kogoś. Nikt mi na to nie daje środków, od nikogo na to nie biorę pieniędzy, więc to moja sprawa. Będę skakać, jeżeli będę chciała to robić - wyjaśnia 27-latka urodzona w Sanoku.

Skoczkini podczas sezonu olimpijskiego dzieliła się swoimi spostrzeżeniami w roli telewizyjnej ekspertki. Zawodniczka występowała podczas transmisji na antenach TVN i Eurosportu. - Nie mam problemu ze stresem przed kamerą, choć przy okazji pierwszego wyjazdu do Warszawy byłam niepewna. Raczej było to spowodowane nieznajomością tych wszystkich ludzi. Wraz z kolejnymi wizytami przyzwyczajałam się i weszło troszkę luzu. Przyjęto mnie super i zawsze mogę liczyć na pomoc - zaznacza.

- Patrzę na to troszkę inaczej. Wiem, ile potu, wylanych łez i cierpienia trzeba poświęcić, żeby w ogóle wyjść na górę skoczni. Podchodzę do tematu z innej strony i oceniam to z punktu widzenia zawodnika. Wiadomo, że nie mogę wczuć się w ciała chłopaków, ale mniej więcej wiem, co odczuwają - mówi o swojej perspektywie na rywalizację toczącą się w Pucharze Świata.

Pałasz odniosła się także do aktualnych nastrojów panujących w kobiecej reprezentacji Polski. - Teraz powstał podział na regionalne ośrodki szkoleniowe. Wydaje mi się, że te drużyny walczą między sobą. Tatrzańska grupa rywalizuje ze śląsko-beskidzką. To nie jest zespół, który razem idzie przeciwko reszcie świata, lecz wzajemne udowadnianie czegoś sobie. Bardzo bym chciała, żeby w Polsce była kiedyś kobieca reprezentacja, w której wszystkie idą razem przeciwko innym. Żeby to było zbudowane na zdrowych relacjach. Rozumiem, że jest rywalizacja, ale bez spokoju i przyjaźni trudno będzie cokolwiek osiągnąć - kończy.

Z Magdaleną Pałasz - w Zakopanem - rozmawiał Dominik Formela