Strona główna • Estońskie Skoki Narciarskie

15-letni supertalent z Estonii już z punktami FIS. "Chcę być najlepszy na świecie"

W miniony weekend 15-letni Kaimar Vagul z Estoni zajął 23 miejsce podczas zawodów FIS Cup w Kranju i stał się tym samym pierwszym skoczkiem z rocznika 2007, który zdobył punkty do klasyfikacji generalnej cyklu prowadzonego przez Międzynarodową Federację Narciarską. Uważany za niezwykle rzadko spotykany talent Estończyk ma świadomość swoich możliwości i w przyszłości chce zwojować świat skoków.


W 2019 roku Vagul zaskoczył świat skoków, wygrywając w świetnym stylu zawody dzieci na igelicie na 70-metrowej skoczni w Hinterzarten. Pewnie pokonał zawodników z Austrii, Słowenii, Niemiec czy Polski o rok i dwa lata starszych od siebie. Kilka miesięcy później z bardzo dobrej strony pokazał się podczas juniorskich mistrzostw krajów nordyckich w Falun, plasując się na ósmej pozycji. A jako dwunastolatek rywalizował wtedy z osiemnastolatkami. 

Rodzice Vagula wyemigrowali do Finalndii, gdy ten miał cztery lata. To tam przez 10 lat uczył się skakać na nartach. Ale przed rokiem wraz z rodziną przeniósł się do Niemiec. - Była to w zasadzie jedyna opcja, jaką miałem, chcąc poczynić znaczący progres i odnieść prawdziwy sukces w tym sporcie. Moje obecne życie jest podobne do tego, jakie wiodłem w Finlandii, chodzę do szkoły, trenuję i startuję w zawodach. Ale mój trening jest zupełnie inny niż tam. Między niemieckim a fińskim systemem szkoleniowym jest przepaść. Tutaj robi się wiele rzeczy zupełnie inaczej - zdradza nam młody talent z Estonii.

Plasując się w trzydziestce podczas weekendowych zmagań w Słowenii, Vagul uzyskał prawo startu w Pucharze Kontynentalnym. Młody Estończyk nie boi się wyzwań. Z możliwości zaprezentowania się wśród drugoligowców zamierza skorzystać już w najbliższy weekend. Wystąpi wówczas w zawodach rozgrywanych w Stams, a tydzień później pojawi się w Klingenthal. W jego planach na zimę już teraz znajdują się starty w PK w Engelbergu i Kranju zaplanowane na koniec grudnia i początek stycznia. Niewykluczone, że przebojowy młodzian pojawi się na seniorskich mistrzostwach świata w Planicy. 

Gdyby faktycznie ów start doszedł on do skutku, Estończycy - Aigro, Maltsev, Vagul, przy pomocy Markkusa Altera lub świetnie skaczącego dwuboisty, Kristjana Ilvesa mogliby teoretycznie wystawić drużynę w zawodach zespołowych. Po raz ostatni miało to miejsce 10 lat temu w marcu 2012 roku podczas zawodów Pucharu Świata w Lahti. Estońska czwórka zajęła wówczas ostatnią, dziesiątą pozycję. - Myślę, że start naszej ekipy jest możliwy, ale wszystko zależy od tego jak potoczy się sezon. Jednak nawet jeśli teraz się to nie uda, to myślę, że w 2025 roku będziemy już na pewno gotowi, by wykonać taki krok - zakłada 15-latek.

Młody skoczek nie ogranicza się w swoich planach dotyczących dalszej przyszłości. - Nie będę ukrywał, że stawiam sobie wysokie cele, a moje marzenia sięgają największych laurów. Chcę być w przyszłości najlepszy na świecie. Interesują mnie złote medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, rekord świata w długości lotu i zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Po prostu plan jest taki, by zawalczyć kiedyś o pełną pulę - otwarcie deklaruje 15-letni Kaimar. Droga to tego na razie jest jeszcze długa a i mankamentów do poprawienia trochę się znajdzie. - Nie mam jeszcze wystarczającej mocy na progu, w tym aspekcie jest na pewno jeszcze sporo do zrobienia, nie radzę sobie też zbyt dobrze przy tylnym wietrze. Ale wiatr pod narty potrafię świetnie wykorzystać. Jestem też dobrze wyszkolony technicznie i mam silne nerwy - zapewnia skoczek.

Największym idolem Vagula jest Janne Ahonen z uwagi na tytaniczną pracę, którą wykonał, by dotrzeć na szczyt. Rekord życiowy Estończyka wynosi 142 metry. Taką odległość uzyskał w Ruce i Bischofshofen. Z dużym zainteresowaniem i uwagą będziemy śledzić jego dalsze poczynania.