Strona główna • Skocznie Narciarskie

Ruszyły prace w Erzurum. Wieści ze świata skoczni narciarskich #13

W Turcji rozpoczęła się kolejna naprawa uszkodzonych skoczni narciarskich należących do kompleksu Kiremitliktepe w Erzuruzm, a Słoweńcy nie zasypiają gruszek w popiele i otwierają małe skoczni dla młodych adeptów skoków. Zapraszamy na kolejny krótki przegląd wieści ze świata skoczni narciarskich. 


15 lipca 2014 roku w Erzurum we wczesnych godzinach rannych na terenie skoczni osunęła się ziemia. Wszystkie obiekty wchodzące w skład kompleksu (K125, K95, K65, K40 i K20) uległy bardzo poważnym uszkodzeniom – przede wszystkim zeskoków, które praktycznie w komplecie zostały porozrywane i osunęły się w dół. Kompleks z trudem odbudowano na olimpijski festiwal młodzieży Europy zaplanowany na 2017 rok. Ale i po tym czasie z różnych powodów skocznie bywały zamykane na wiele miesięcy. W tej chwili znów nie nie ma mowy o jakimkolwiek skakaniu. Pod koniec czerwca na zeskoku skoczni K125 i K95 znów pojawiło się osuwisko, choć na wielokrotnie mniejszą skalę niż to sprzed ośmiu laty.

Włodarze obiektu podjęli się kolejnej, karkołomnej naprawy swojej areny. Przetarg na jej remont wygrała firma Kent Group Architecture Engineering Construction, szacunkowy koszt przedsięwzięcia szacuje się na około 28 milionów lir. Umowa zakłada, że prace zostaną ukończone najpóźniej 135 dni od daty jej podpisania, czyli od 18 sierpnia. Od czasu powstania obiektów w 2011 roku łączna kwota kosztów wszystkich modernizacji wyniosła jak dotąd 180 milionów lir, czyli ponad 46 milionów złotych. To mniej więcej tyle ile kosztowało postawienie od podstaw całego kompleksu Średniej Krokwi razem z towarzyszącą mu infrastrukturą. 

***

Najlepsza nacja końcówki ostatniego sezonu, czyli Słowenia, która na naszych oczach wyrasta na prawdziwą potęgę skoków narciarskich nie zapomina o pracy u podstaw. W sierpniu po kilku latach starań w miejscowości Kovko otwarto kompleks trzech skoczni dla najmłodszych K-15, K-25 i K-35. Sporą część prac wykonali sami członkowie lokalnego klubu, którzy własnym nakładem sił doprowadzili do nowego centrum wodę i prąd. Miejscowym pomógł też klub Triglav Kranj, który podarował im ceramiczne tory najazdowe. Skocznie nie powstałyby jednak gdyby nie finansowa pomoc lokalnych przedsiębiorców.

Ale to nie wszystko, bo w miejscowości Pohorje otwarto wyremontowaną skocznię K-50. Koszt modernizacji wyniósł 100 000 euro, największy wkład wniosła gmina Słoweńska Bystrzyca, pomogli też sponsorzy, a także wolontariusze, dzięki którym zaoszczędziło nawet około jednej trzeciej pierwotnie planowanych środków. Na uroczystości otwarcia skoczni pojawili się medaliści olimpijscy - Lovro Kos, Ursa Bogataj i Timi Zajc. 

***

We Francji trwają pace nad modernizacją kompleksu zbudowanego wokół skoczni olimpijskiej w Autrans, która służyła skoczkom podczas igrzysk olimpijskich w 1968 roku. Gospodarz imprezy, Grenoble, nie posiadał obiektu do skoków, zawody rozegrano więc St.Nizier (szerzej o tej skoczni pisaliśmy >>>TUTAJ<<<) oraz w wymienionym Autrans. Ta pierwsza, większa ze skoczni została wyłączona z użytku w drugiej połowie lat 80., mniejsza, na której złoty medal igrzysk zdobył Jiri Raska z Czechosłowacji, funkcjonowała, do początku XXI wieku. Jej rekordzistami z wynikiem 97 metrów są Nicolas Dessum oraz Manuel Fettner, który taką odległość uzyskał w konkursie cyklu Alpen Cup w 2000 roku. Obiekt olimpijski nie działa od kilkunastu lat, mniejsze skocznie cały czas służą miejscowej młodzieży, tyle, że są w coraz gorszym stanie.12 września ruszyła akcja crowdfundingowa, której celem jest zebranie 20.000 euro na modernizację aren będących elementem olimpijskiego dziedzictwa. Pozostałą część kwoty mają przekazać organizację samorządowe. Zbiórkę można wesprzeć pod tym >>>linkiem<<<

***

Dużą frajdę przygotowali włodarze 90-metrowej skoczni w Schonach dla zwiedzających tamtejszy obiekt. Po wejściu na jego górę każdy z goszczących na arenie może nałożyć okulary VR i oddać w nich wirtualny skok. Taka atrakcja dostępna jest również m.in. na skoczni do lotów w Oberstdorfie. Langenwaldschanze w Schonach to skocznia, która dawno nie gościła FIS-owskich zawodów w skokach, natomiast jest stałym punktem konkursów kombinacji norweskiej, w tym również tych zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Świata zarówno panów jak i pań.