Strona główna • Puchar Świata

"To game-changer" - echa powrotu Pucharu Świata do USA

Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS), USA Nordic Sport (USANS) oraz Urząd ds. Rozwoju Regionalnego Olimpijskiego Stanu Nowy Jork (ORDA) ogłosiły w czwartek, iż Puchar Świata w skokach narciarskich zawita najbliższej zimy do Lake Placid (10-12 lutego 2023 roku). Tym samym najlepsi skoczkowie wrócą do Stanów Zjednoczonych po blisko dwóch dekadach przerwy.


- To game-changer dla naszej organizacji. Możliwość sprowadzenia najlepszych skoczków narciarskich na świecie do Lake Placid da naszemu sportowi platformę do rozwoju, której nie mieliśmy od blisko 20 lat - nie ukrywa Adam Provost, dyrektor generalny USA Nordic.

- Możliwość zorganizowania tej imprezy i goszczenia światowej klasy sportowców w Stanach Zjednoczonych przyniesie większy rozgłos tej dyscyplinie oraz zainspiruje następne pokolenie skoczków narciarskich - dodaje amerykański działacz.

Stany Zjednoczone po raz ostatni pełniły rolę gospodarza jednego z przystanków Pucharu Świata w sezonie 2003/04. Zawody na olimpijskim kompleksie w Park City wygrał Noriaki Kasai. W Ameryce Północnej po raz ostatni walczono o Kryształową Kulę w sezonie 2008/09, przy okazji próby przedolimpijskiej w kanadyjskim Whistler.

- Jesteśmy zaszczyceni, że Puchar Świata w skokach narciarskich powróci do Lake Placid. W ciągu ostatnich czterech lat ORDA zrealizowała dziesiątki projektów dostosowujących ten obiekt do obecnych światowych standardów. Skoki narciarskie są częścią dziedzictwa Lake Placid od dziesięcioleci i nie możemy się doczekać, aby zobaczyć tu skoki narciarskie w najlepszym wykonaniu - powiedział Michael Pratt, prezes i dyrektor generalny ORDA.

Dla Lake Placid nie będzie to debiut w kalendarzu Pucharu Świata. Po raz ostatni o punkty tego cyklu walczono tam w 1990 roku, kiedy miasto otwierało sezon.

- Przede wszystkim chcę bardzo podziękować Lake Placid, ORDA, USA Nordic i FIS za ich ciężką pracę w sprowadzeniu Pucharu Świata z powrotem do Stanów Zjednoczonych - powiedział Anders Johnson, trener skoczki i skoczków narciarskich z USA.

- Powrót Pucharu Świata na amerykańską ziemię jest bardzo ważny dla rozwoju skoków narciarskich w tym kraju i na całym świecie. Nasi zawodnicy nie mogli być bardziej zachwyceni tą szansą. Jesteśmy podekscytowani, widząc wspaniałe rzeczy, które wynikną z tego wydarzenia - dodaje trzykrotny olimpijczyk.

Pierwotnie w kalendarzu Pucharu Świata na sezon 2022/23 znalazło się Iron Mountain. Działacze ze stanu Michigan - ze względu na braki finansowe oraz infrastrukturalne - musieli wycofać się z organizacji wydarzenia w najbliższym czasie. W harmonogramie na zimę znalazł się wakat, które po staraniach Sandro Pertile przejęło Lake Placid. Oficjalny program zawodów nie został jeszcze zatwierdzony. Areną zmagań skoczków będzie 128-metrowy obiekt, którego punkt konstrukcyjny jest usytuowany na 115. metrze.

- W nadchodzących dniach i tygodniach, wspólnie z komitetem organizacyjnym oraz wszystkimi zaangażowanymi partnerami, opracujemy szczegółowy program. Teraz wszyscy z niecierpliwością czekamy na powrót Pucharu Świata do USA, a szczególnie do tego tradycyjnego miejsca, jakim jest Lake Placid. Dziękujemy organizatorom za umożliwienie tego wydarzenia w tak krótkim czasie - podkreśla Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, który we wrześniu wizytował zmodernizowaną arenę w stanie Nowy Jork.

W dniach 7-9 października w Lake Placid odbędzie się finał tegorocznej edycji Letniego Pucharu Kontynentalnego. Za oceanem łącznie odbędzie się aż sześć konkursów. Kobiety będą rywalizować o punkty do drugoligowej klasyfikacji generalnej na normalnej skoczni (HS100), a mężczyźni przetestują duży obiekt (HS128) w warunkach letnich. Zawody będą próbą generalną przed lutowym Pucharem Świata mężczyzn. Na początku przyszłego roku (12-22 stycznia) Lake Placid zorganizuje XXXI Zimową Uniwersjadę.