Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Thurnbichler o sukcesie Kubackiego, dyskwalifikacji Wąska i psychologu w kadrze

Trener Thomas Thurnbichler świetnie rozpoczął szkoleniową przygodę z reprezentacją Polski. Dawid Kubacki wygrał klasyfikację generalną Letniego Grand Prix, a Biało-Czerwoni okazali się najlepszym zespołem Letniego Pucharu Narodów 2022. W październiku członkowie kadry A sprawdzą się podczas zakopiańskich mistrzostw kraju, a za miesiąc przystąpią do walki o Kryształową Kulę - na igelicie w Wiśle.


- Dawid Kubacki skacze bardzo dobrze. Zrobił naprawdę duże postępy latem, szczególnie w locie. To pomaga w trudnych sytuacjach, jak dziś. Było naprawdę ciężko. Zawodnicy nie wiedzieli, co ich czeka - komentował warunki panujące podczas niedzielnego finału Grand Prix w Saksonii.

- Generalnie Dawid Kubacki, Kacper Juroszek i Paweł Wąsek wykonali dobrą robotę. Niestety, Paweł został zdyskwalifikowany, ze względu na kombinezon zbyt duży o dwa centymetry na udzie. Takie rzeczy się zdarzają. Sporo zależy od ułożenia kombinezonu podczas pomiaru. Byłoby dobrze, gdyby kostium był nieco wyżej. Działamy na limicie i tak się zdarza, ale mam nadzieję, że zimą już do tego nie dojdzie - mówi o nieprawidłowościach, które odebrały Wąskowi miejsce na podium klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix.

Thurnbichler odczuwa pewien niedosyt związany z końcowym przystankiem letniego cyklu. - Jeżeli potencjał pozostaje niewykorzystany, wówczas nie mogę być w pełni usatysfakcjonowany. Powie to każdy, kto mnie zna. Oczywiście, jestem bardzo zadowolony z postawy Dawida i cieszą mnie jego sukcesy. Kacper oraz Paweł są młodzi i rywalizują na wysokim poziomie. W przypadku innych pozostają rezerwy do wykorzystania. Błędy się przytrafiają i nie obwiniam zawodników, ale będziemy nad tym pracować i postaramy się to naprawić przed zimą - zapewnia 33-latek.

W Niemczech sztab reprezentacji Polski wzmocniła nowa osoba. - W Klingenthal towarzyszył nam Daniel Krokosz. Jest naszym zespołowym psychologiem, rozpoczęliśmy współpracę latem. Wspiera skoczków, a także członków sztabu szkoleniowego. Pomaga rozwiązywać problemy związane ze sferą mentalną. Jest wartością dodaną dla naszej ekipy - podkreśla Thurnbichler.

Puchar Świata 2022/23 rusza za miesiąc, po raz pierwszy w historii na igelicie. - Jesteśmy konkurencyjni. Wszyscy pracują ciężko, więc zimą czeka nas zacięta rywalizacja. Wiem, że stać nas na walkę o podium i zwycięstwa, jeśli zawodnicy będą oddawać dobre skoki, na które ich stać - komentuje Austriak.

- Uważam, że przez kilka miesięcy dobrze poznałem swoich podopiecznych. Oczywiście, nie współpracuję z nimi od trzech lat, natomiast myślę, że wypracowałem dobre relacje z wszystkimi kadrowiczami. Poznałem ich i to wystarcza, by owocnie współpracować - mówi o początkach pracy w naszym kraju.

Co dalej czeka polskich skoczków? - Przed nami nieco obowiązków medialnych, a potem czekają nas zgrupowania w Planicy i Wiśle. Potem przyjdzie czas na rywalizację. Skupiamy się na regeneracji, solidnym treningu i jakościowych skokach - odpowiada Thurnbichler.

18 i 19 października na Średniej Krokwi odbędą się letnie mistrzostwa Polski. Inaugurację Pucharu Świata na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle zaplanowano na pierwszy weekend listopada.

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela