Strona główna • Igrzyska Olimpijskie

Niemcy znów myślą o organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich

Na przestrzeni blisko stu lat funkcjonowania Zimowych Igrzysk Olimpijskich impreza ta tylko raz trafiła na ziemię takiej potęgi sportów zimowych, jaką są Niemcy. Stało się to w 1936 roku, kiedy wykorzystywana propagandowo przez nazistowską Trzecią Rzeszę olimpiada odbyła się w Garmisch-Partenkirchen. Nasi zachodni sąsiedzi zaczynają myśleć o ponownym zgłoszeniu swojego akcesu do przeprowadzenia białych igrzysk.


W minionym tygodniu członkowie Zgromadzenia Ogólnego Niemieckiej Konfederacji Sportów Olimpijskich (DOSB) jednogłośnie zaaprobowali wniosek o organizację przyszłych igrzysk olimpijskich. Organizacja zamierza zrezygnować z tradycyjnej oferty jednego miasta i zamiast tego spróbować połączyć wiele lokalizacji w jedną kandydaturę. Najbliższy plan działania obejmie ogólnokrajową serię forów dyskusyjnych ze zwolennikami, krytykami i interesariuszami ze świata biznesu, polityki, kultury i innych dziedzin życia społecznego.

W grę wchodzą igrzyska w 2034 roku lub, w przypadku niepowodzenia tej idei, letnia odsłona imprezy dwa lata później. W 2024 roku miałoby się odbyć ogólnokrajowe referendum, w którym mieszkańcy wypowiedzieliby się za lub przeciw niemieckiej ofercie. Ostatnia olimpijska inicjatywa w Niemczech pojawiła się w 2019 roku i zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. Wówczas to w połowie listopada świat obiegła informacja o pomyśle przeprowadzenia na terenie niemieckich krajów związkowych Saksonii, Turyngii i Bawarii Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku.

Choć idea zyskała z miejsca sporą liczbę zwolenników, m.in. w osobie Jensa Weissfloga, to wzbudziła też wiele kontrowersji z racji, że była to prywatna inicjatywa instytucji finansowej VR Bank Bad Salzungen Schmalkalden eG, niekonsultowana z Niemieckim Komitetem Olimpijskim. Ten zaś  definitywnie odrzucił taką możliwość. – Przyjrzeliśmy się tej koncepcji. Nie sądzę, by miała ona jakiekolwiek szanse powodzenia – mówił Alfons Hoermann, prezes komitetu. Skocznią olimpijską według założeń miała być Vogtland Arena w Klingenthal.

Nadal niejasne są losy gospodarza igrzysk w 2030 roku. Kanadyjski Komitet Olimpijski prosi o wyjaśnienia od rządu Kolumbii Brytyjskiej odnośnie braku przyznania finansowania kandydaturze Vancouver, wskutek której kanadyjska oferta odpadła z batalii o igrzyska. Wezwał jego przedstawicieli do osobistego spotkania, celem ponownego omówienia kwestii, nic nie wskazuje jednak, by stanowisko rządu miało ulec zmianie. 

Honor Japończyków starających się o igrzyska dla Sapporo został splamiony przez aferę korupcyjną w łonie komitetu organizacyjnego igrzysk w Tokio. Mentalność Azjatów nie do końca może sobie z tym skandalem poradzić. - To bardzo poważna sprawa. Znaczenie i wartość igrzysk w Tokio stanęły pod znakiem zapytania - powiedział były sportowiec, a obecnie działacz Seiko Hashimoto, dodając że warunkiem kontynuowania starań o igrzyska dla Sapporo jest jak najszybsze i jak najpełniejszej dotarcie do wszystkich szczegółów afery. 

Salt Lake City z kolei wolałoby zorganizować imprezę w 2034 roku. Innych chętnych nie ma. Międzynarodowy Komitet Olimpijski decyzję dotyczącą przyznania praw organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku podejmie pod koniec przyszłego roku.