Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jury zawiodło? Kubacki odpowiada

Po niedzielnym konkursie indywidualnym w Zakopanem na jury spłynęła fala krytyki dotycząca decyzji w końcowej fazie finałowej serii. Borek Sedlak zapalił zielone światło przed skokiem Dawida Kubackiego przy najgorszych warunkach spośród wszystkich skoczków startujących w finale. Co lider Pucharu Świata miał do powiedzenia na ten temat?


- Nie mam wglądu do tego, jak wyglądała sytuacja tuż przed moim skokiem. Myślę, że sam fakt, że wiatr był w tzw. korytarzu w momencie zapalenia zielonego światła, musiał być spełniony. Inaczej zielonego światła bym nie otrzymał. Mieliśmy jednak taką pogodę, że podejrzewam, iż to bardzo dynamicznie się zmieniało. Było to widać po przebiegu konkursu. Jeden zawodnik dostawał +20 punktów, następny +8, a jeszcze kolejny otrzymywał kompensatę ujemną lub bliską zera.

- Sytuacja była bardzo dynamiczna. W niejednym przypadku na pewno zdarzyło się tak, że warunki, przy których zostało „wciśnięte” zielone światło, nie były tymi, które panowały, gdy dojeżdżał do progu. Tego się nie da przewidzieć. Moim zdaniem jury nie zrobiło tego złośliwie. Taką ewentualność wykluczam. Uważam, że to po prostu kwestia przypadku.

Dla naszego mistrza zaistniała sytuacja mogła być szczególnie deprymująca ze względu na fakt, iż w ostatecznym rozrachunku jego nota była tylko o 1,1 punktu niższa od triumfującego Halvora Egnera Graneruda.

- Wiadomo – w takich okolicznościach to boli, ale taki jest ten sport. Nieraz przez to przechodziłem i pewnie jeszcze nieraz przechodzić będę.

Korespondencja z Zakopanego, Dominik Formela