Klasa biznesowa, onsen i czwartkowe pobudzenie. Polacy dotarli do Sapporo

- To była naprawdę długa, ale relaksująca podróż. Myślę, że całość zajęła około trzydziestu godzin. Zawodnicy podróżowali w klasie biznesowej, natomiast ja po raz pierwszy skorzystałem z klasy ekonomicznej premium. Postanowiłem dopłacić i było wygodnie - relacjonuje Thomas Thurnbichler, w rozmowie z Eurosportem, przed Pucharem Świata w Sapporo. Od piątku do niedzieli Biało-Czerwoni mają wziąć udział w trzech konkursach indywidualnych.

Reprezentanci Polski wyruszyli we wtorek z Krakowa do Frankfurtu, skąd dostali się do Tokio, a następnie polecieli do Sapporo. W hotelu na wyspie Hokkaido pojawili się w środę, w godzinach popołudniowych czasu lokalnego.

- W środę byliśmy w onsenie, czyli w japońskim kąpielisku zbudowanym na gorących źródłach. Staraliśmy się nie zasnąć, by dobrze przespać noc. Od czwartkowego poranku wprowadziliśmy trening aktywacyjny, po czym wszyscy czują się naprawdę dobrze. Jesteśmy gotowi. Wiem, że niektóre zespoły zdecydowały się na skoki w czwartek, ale my postanowiliśmy zachować siły do końca weekendu. Jeżeli jest się w dobrej formie, wówczas nie trzeba skakać często. Oficjalny serie treningowe w zupełności wystarczą do zapoznania się z tym obiektem - podkreślił Thomas Thurnbichler w wywiadzie przeprowadzonym przez Kacpra Merka dla Eurosportu.

W czwartek, podczas nieoficjalnej sesji treningowej, na Okurayamie swoich sił próbowali między innymi Austriacy, Norwegowie czy Japończycy. Na rozbiegu zabrakło Polaków, Słoweńców czy Niemców. Na najbliższy weekend zaplanowano aż trzy konkursy indywidualne w Kraju Kwitnącej Wiśni. Jakim obiektem jest 137-metrowa skocznia w Sapporo?

- Panują tu naprawdę niskie prędkości, ponieważ jesteśmy na poziomie morza, więc powietrze jest gęstsze. Myślę, że to jedyne, co wyróżnia tę skocznię. Poza tym zawodnicy lubią tu skakać, jest gładko i przyjemnie. Myślę, że zawodnicy nie będą mieć problemu z przestawieniem się z Wielkiej Krokwi na Okurayamę. Wszystko dzieje się tu nieco wolniej, także na rozbiegu. Może Piotrek będzie miał kłopoty na początku, któremu ze względu na prędkość najazdową mogą zdarzać się zbyt wczesne odbicia, ale przywyknie do tego - zapewnia austriacki szkoleniowiec.

Liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Dawid Kubacki, który w ubiegłą niedzielę w kontrowersyjnych okolicznościach przegrał z Halvorem Egnerem Granerudem. - Dawidowi nigdy nie brak motywacji. Jest w świetnej formie i zawsze zmierza po zwycięstwo, bądź czołowe lokaty. Prawdopodobnie tylko go to wzmocni - dodał Thurnbichler przed kamerą Eurosportu.

Piątkowy konkurs w Sapporo rozpocznie się o godzinie 8:00 czasu polskiego. Kwalifikacje zaplanowano na 6:30, natomiast początek treningu wyznaczono na 4:00.