Strona główna • Puchar Świata

Okiem Samozwańczego Autorytetu - Very Bad Mitterndorf

Nie będę do tematu podchodził w jedwabnych rękawiczkach. Nie zamierzam owijać w bawełnę. To była popelina. 


No dobra. Może trochę przesadzam. Ale mądre przysłowie starożytnych Amerykanów głosi, że aby dobrze coś powiedzieć, to trzeba czasem trochę przesadzić. Na pewno nas ta skocznia nie rozpieściła. Zła skocznia. Niemiła skocznia. Niegrzeczna skocznia. Very Bad Mitterndorf. To był najsłabszy weekend tego sezonu, jeśli chodzi o polskich skoczków. Tak słaby, że po raz pierwszy tej zimy zdarzyła nam się miejscówka bez podium. I teraz spójrzmy na to stwierdzenie z drugiej strony - to jest dopiero pierwsza miejscówka bez polskiego podium - tak dobry mamy sezon. A przecież za nami już półmetek.

Jednak czy szklanka wydaje nam się w połowie pusta, czy w połowie pełna, na pewno przyjdzie nam wypić to, co nawarzono i do niej wlano. A jak już to wypijemy, to nijak nie da się ukryć faktu, że Dawid Kubacki nie jest już liderem pucharu świata. A Halvor Egner Granerud złapał taki szwung, że w tej chwili trudno sobie wyobrazić, by ktoś mógł go dogonić. Oczywiście nie uważam, że to niemożliwe. W skokach jest bardzo mało rzeczy niemożliwych i wielokrotnie się o tym przekonywaliśmy.

I cała sala za mną!

Utrzymać równą, bardzo wysoką formę cały sezon - piekielna trudna sprawa. Nie ma się co zżymać, że Dawid i wspierający go sztab nie dali rady. Jest zadyszka i teraz przyjdzie nam się przekonać, czy okresowa, czy permanentna. Przed nami jeszcze wiele do wygrania, w tym najważniejsze trofea tej zimy. Najważniejsze, że sam Dawid abolutnie nie wygląda na wypalonego, czy zrezygnowanego. Wręcz przeciwnie, do całej sprawy podchodzi ze spokojem i determinacją.

Piotr Żyła - tu nie ma niepokoju, tu jest cały czas równy, wysoki poziom, pewne stabilne miejsce na piątym miejscu klasyfikacji obramowane czwartym i szóstym w austriackich konkursach. W sobotę było blisko, w niedzielę już nie tak za bardzo, ale to są wciąż pojedyncze skoki na absolutną czołówkę, przeplatane mniej udanymi próbami.

Zajc wyskakał sobie w niedzielę drugie miejsce

Czy Kamil faktycznie się pogubił? Na to by wskazywały miejsca w konkursach. Ale to była Kulm. Stoch nigdy za nią jakoś szczególnie przepadał. Prawdziwym miernikiem jego formy będzie Mühlenkopfschanze. Jak za tydzień w Hesji zębianin też będzie dołował, to znaczy że klocki mozolnie układane od Świąt Bożego Narodzenia się rozsypały. Szkoda by było, bo Kamil po tych klockach zdołał się już wspiąć niemal na podium. Ale łażenie po klockach to bardzo niebezpieczne zajęcie, o czym wiedzą doskonale wszyscy rodzice. Szczególnie po klockach lego i bez kapci. 

Borek, zlituj się...

Olek Zniszczoł wysłał Pawłowi Wąskowi wyraźny sygnał - "nie jesteś, młody, pewniakiem do drużyny". I bardzo dobrze. Musi być w kadrze dobra atmosfera, ale musi też być rywalizacja, konkurencja, motywacja. Zobaczymy ile Wąskowi dał tydzień przerwy od pucharu świata. Ale oby w Planicy Thurnbichler miał pozytywny ból głowy z wyborem. Nie w stylu "który z nich stwarza mniejsze zagrożenie, że zawali", tylko "z którym z nich jest większa szansa na medal". Jakub Wolny - przy całej mojej sympatii dla tego skoczka - puchar świata to nie jest obecnie miejsce dla niego. To był wyraźny błąd trenera, by go tam zabierać. Zdecydowanie lepiej byłoby dać się otrzaskać na mamucie jakiemuś młodemu, niż rozstrzaskać o zeskok mamuta złudzenia, że forma skoczka z Bystrej sama się naprawi. Jakub ma motto. Tym mottem są słowa Nikiego Laudy: "Naprawdę, zawsze powinieneś analizować porażki, ponieważ z porażki możesz nauczyć się znacznie więcej niż z sukcesu". No i git. Tylko jakoś mam wątpliwości, czy akurat z porażki na Kulm można wyciągnąć jakieś inne wnioski, niż z porażki w którymś z konkursów pucharu kontynentalnego. Skoczkowie z biografią Wolnego, znajdujący się w tym miejscu kariery co on obecnie, powinni skakać w najwyższej lidze tylko wtedy, gdy naprawdę sa na nią gotowi. 

- Halo, tu wieża do bazy. Dostarczcie mi tu trenażer.

- A dla mnie cztery piwa synku.

- Dla mnie też cztery.

- I rozejrzyj się, czy tam gdzieś na dole nie leży mój zegarek, bo zgubiłem.

Bardzo, bardzo bym chciał, by jury wyciągnęło długotrwałe wnioski z porażki, którą poniosło w sobotę. Jest powiedzenie "wiocha zabita deskami". Oby za kilka lat nie powstało powiedzenie "konkurencja zabita belkami". Skacze sobie taki Deschwanden z belki dziesiątej, chłop wysoki, powierzchnia nośna jak średniej klasy półamatroski szybowiec, nienajgorzej sprawuje się nam ten Szwajcar na mamutach, ma lufę pod narty, skoczył 4,5 metra krócej od punktu HS. A jury belka w dół. I to nie jeden stopień a od razu dwa. Ludzie, no, serio? Okej, belka ósma, leci Domen. Lotnik co się zowie, ze swoją sylwetką skrojoną na mamuty jak garnitur u najlepszego krawca z Savile Row. Złapał właśnie formę, dopiero co w Sapporo był czwarty, na treningach pokazał, że potrafi lecieć że hohoho, lufa pod narty jeszcze większa, niż miał Deschwanden. Zaleciał ledwie metr za HS. No to co robi jury? Łaps, belka w dół znów o dwa stanowiska. No i uwalili Bresadolę, Leyhe, Schmida, Paschke, Johanssona i Domenowego brata też uwalili. Panowie, no trochę litości dla tej dyscypliny, piękna sportu, sprawiedliwej rywalizacji. 

"Jedź na mamuta" - mówili, "loty są super" - mówili...

Tyle tego dobrego z żonglowania belkami wynikło, że Turcja i Ukraina sobie rekordy życiowe poprawiły. Ale zarówno Marusiakowi jak i Bedirowi należą się szczere brawa. A szczególnie Marusiakowi. Zawodnik, który do tej pory przepadał w kwalifikacjach, najczęściej wyprzedzając tylko po kilku zawodników, nagle na mamucie złapał wiatr w narty. To, że dwukrotnie poprawił rekord kraju, to jeszcze mało, ale zająć ni z tego ni z owego 26. miejsce? Ukraina czekała na punkty w PŚ od 13 lat, więc to spory wyczyn. Oby tak dalej.

Tak się wykuwał rekord Turcji w skokach narciarskich

Norwegowie i Słoweńcy - skąd oni biorą ten gen lotników? Podobno po prostu preferują styl, który się świetnie sprawdza na mamutach. Norwegowie zaliczyli punktowo jedne z najlepszych konkursów w sezonie. Słoweńcy podobnie, choć Laniškowi wciąż daleko do formy z listopada i grudnia. No i dwóch różnych zawodników na podium. A może po prostu to już pójdzie w tę stronę, bo Hrgota buduje formę na czempionat w Planicy?

Imitacja skoku po norwesku

Na drugim końcu skali - Ryōyū Kobayashi. Wychodzi na to, że to ta nostalgia chyba jednak mu dokucza. Pół sezonu - przeciętne skakanie, typowe japońskie yako-tako. Leci chłop do Sapporo i eksplozja formy. Rozstawia gości po kątach. Powrót do Europy i powrót do przeciętności. Jeszcze trzeba będzie przetestować tę teorię w Lake Placid, ale mówię Wam - tak jak w Sapporo, to on już tej zimy skakać nie będzie.

A to zdjęcie, to zaproszenie do zabawy. Jest bardzo memiczne, ale ja nie jestem taki chytry, żeby samemu dawać zabawne podpisy do wszystkich fotek. Wymyście jakieś śmieszne dialogi, albo opis sytuacji. Na twórców najśmieszniejszego podpisu czekają zielone łapki w górę, podziw innych czytelników i szacunek ludzi ulicy forum.

No to do tabelek Mości Państwo.

                                             Czołówka PŚ 29.01.2023
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1     +1 Halvor Egner Granerud Norwegia 200 1316 0 0
2     -1 Dawid Kubacki Polska 40 1204 112 112
3   Anže Lanišek Słowenia 49 990 326 214
4   Stefan Kraft Austria 140 951 365 39
5   Piotr Żyła Polska 90 718 598 233
6   Maunel Fettner Austria 47 534 782 184
7   Ryōyū Kobayashi Japonia 38 459 857 75
8     +4 Jan Hörl Austria 90 420 896 39
9     -1 Kamil Stoch Polska 26 417 899 3
10     +1 Andreas Wellinger Niemcy 79 413 903 4

No i stało się. Ale co sobie Dawid poliderował, to jego. Zresztą - jak wyszukał w swoich statystykach niezawodny Adam Bucholz - w Bad Mittendorf dwa razy dochodziło już do zmiany lidera. Sorry, taką mamy skocznię. 08.02.1997 Primož Peterka wyprzedził Diethera Thomę i ostatecznie sięgnął po Kryształową Kulę. Natomiast 10.01.2010 Gregor Schlierenzauer wyprzedził Simona Ammanna, ale to Szwajcar wygrał puchar świata.

Poczet Zwycięzców 29.01.2023
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 H.E. Granerud Norwegia 7 1
2 Dawid Kubacki Polska 5 2
3 Anže Lanišek Słowenia 3 3
4 Stefan Kraft Austria 2 4
5 Ryōyū Kobayashi Japonia 2 7

Tak to teraz wygląda, proszę wycieczki.

Poczet Podiumowiczów
Lp zawodnik kraj 1. 2. 3. suma wPŚ
1 Halvor Egner Granerud Norwegia 7 4 1 12 1
2 Dawid Kubacki Polska 5 4 3 12 2
3 Anže Lanišek Słowenia 3 4 2 9 3
4 Stefan Kraft Austria 2 2 4 8 4
5 Ryōyū Kobayashi Japonia 2 0 1 3 7
6 Piotr Żyła Polska 0 1 2 3 5
7 Manuel Fettner Austria 0 1 0 1 6
8 Timi Zajc Słowenia 0 1 0 1 11
9 Karl Geiger Niemcy 0 0 1 1 13
10 Marius Lindvik Norwegia 0 0 1 1 15
11 Markus Eisenbichler Niemcy 0 0 1 1 17
12 Domen Prevc Słowenia 0 0 1 1 22
13 Naoki Nakamura Japonia 0 0 1 1 28

W Bad Mittendorf do tabelki wskoczyło nam dwóch Słoweńców a ponadto swe konta wzbogacili Granerud i Kraft.

               Polacy 29.01.2023
Lp zawodnik przybytek liczba wPŚ
1 Dawid Kubacki 40 1204 2
2 Piotr Żyla 90 718 5
3 Kamil Stoch 26 417 9
4 Paweł Wąsek 0 122 26
5 Aleksander Zniszczoł 23 49 37
6 Jan Habdas 0 10 50
7 Tomasz Pilch 0 8 52
8 Stefan Hula 0 4 54

Liczby nie kłamią, 179 punktów w ten weekend to najsłabszy wynik tej zimy. A niedzielny konkurs z 77 punktami był najsłabszym konkursem indywidualnym w tym sezonie. Ale to wciąż lepiej, niż Niemcy, czy Japonia.

Bracia
Lp bracia kraj liczba
1 Kobayashi Japonia 473
2 Prevc Słowenia 452

Są emocje, proszę państwa. Są emocje.

Plastikowa Kulka 29.01.2023
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Markus Eisenbichler Niemcy 11 17
2 Arrti Aigro Estonia 10 45
3 Alex Insam Włochy 8 55
4 Michael Hayboeck Austria 6,3 13
5 Kristoffer E. Sundal Norwegia 6 34
6 Ryōyū Kobayashi Japonia 6 7
7 Rok Masle Słowenia 5 n
7 Kacper Juroszek Polska 5 n
7 Decker Dean USA 5 n
10 Anders Fannemel Norwegia 5 57
11 Markus Mueller Austria 5 53
12 Aleksander Zniszczoł Polska 5 37
13 Gregor Deschwanden Szwajcaria 5 31
14 Philipp Aschenwald Austria 5 30
15 Constantin Schmid Niemcy 5 25
16 Jan Hörl Austria 5 8

Arrti Aigro rzucił się w pościg za Markusem Eisenbichlerem. Do mety jeszcze spory dystans, zatem kto wie?

Regulamin Turnieju o Plastikową Kulkę można znaleźć w tym felietonie.

Cytat zupełnie na temat:

"To jest moje życie. Nikt nim nie steruje. A kto próbuje - ten przegrywa."

Aleksander Zniszczoł

Cytat zupełnie nie na temat:

"Donc c'etais ma priere 

je revais longtemps de toi 

et maintenant la vie est belle 

parce que tu est avec moi"

Adam Wolski

I to by było na tyle ze skoczni Kulm położonej między miejscowościami Bad Mitterndorf a Tauplitz, u podnóży wybitnej góry Grimming i nieopodal trasy kolejowej Wiedeń-Salzburg. Za tydzien czekają nas skoki na "półmamucie" w Willingen. A tam pewne jest tylko to, że będzie mniej zamieszania z nazwami i zastanawiania się, gdzie ta skocznia właściwie leży.

Ceterum autem censeo notas artifices esse delendas.

***

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.