Strona główna • Inne

MKOl chce przywrócenia Rosjan do startów. "Oni żyją w jakimś innym świecie"

W ubiegłym tygodniu pojawiła się informacja o tym, że Rosjanie pod neutralną flagą zostaną dopuszczeni do udziału w igrzyskach w Paryżu zaplanowanych na 2024 rok oraz do zimowej odsłony imprezy w 2026 roku, którą zorganizuje Mediolan i Cortina d'Ampezzo. Z kolei wczorajsze powiadomienie wystosowane przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski może wskazywać na to, że w planach organizacji znajdują się starania umożliwiające wcześniejsze starty wykluczonych sportowców w dyscyplinach olimpijskich.


MKOl informuje, że otrzymał komunikat od Rady Praw Człowieka ONZ, w którym jego autorzy wyrażają swoje zaniepokojenie postępowaniem wobec rosyjskich i białoruskich sportowców w wielu dyscyplinach sportu. "Martwią się, że zalecenie zakazu startów rosyjskich i białoruskich sportowców oraz wyłączenie działaczy i sędziów z udziału w międzynarodowych zawodach wyłącznie na podstawie ich narodowości jest naruszeniem zakazu dyskryminowania zawodników" - czytamy w oświadczeniu MKOl.

Komitet zdaje się przychylać do opinii Rady Praw Człowieka, powołując się na zasady uczestnictwa w Australian Open, wyścigach kolarskich i innych dyscyplinach sportu, w których zawodnicy występowali pod neutralną flagą, nie identyfikując się z krajem, z którego pochodzą. MKOl daje wyraźnie do zrozumienia, że kwestia przywrócenia prawa startu wykluczonym zawodnikom będzie w najbliższym czasie szeroko konsultowana. 

- Jeden sezon wykluczenia jakoś przeżyjemy. Gdyby to miało trwać jednak dłużej, możemy tego już nie przetrwać - mówił w grudniu szef rosyjskich skoków narciarskich, Dmitrij Dubrowski. Poinformował również, że w marcu odbędą się w Rosji zawody międzynarodowe z udziałem reprezentantów Turcji, Kazachstanu i Chin. Według słów działacza organizację takiej imprezy miała rzekomo zaaprobować Międzynarodowa Federacja Narciarska. Zawody pierwotnie planowano na grudzień, przesunięto je jednak o kilka miesięcy, a powodem miała być między innymi kolizja z Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej.

Z oburzeniem na plany MKOl zareagował z kolei szef ukraińskich skoków Walerij Wdowienko. - Jeśli chodzi o oświadczenie MKOl w sprawie przywrócenia udziału rosyjskich i białoruskich sportowców, to jest to dla mnie szok - mówi działacz w rozmowie z naszym portalem. - Wydaje się, że ci ludzie żyją w jakimś innym świecie. Podczas wojny zginęło ponad 200 sportowców i trenerów, a oni wyrażają pewnego rodzaju tolerancję dla kraju, który nawet nie planuje zakończenia wojny! Przepraszam, że mówię tak emocjonalnie, ale inaczej się nie da. Jednocześnie, mimo że już to robiłem, chciałem jeszcze raz podziękować Polakom z wszelką pomoc. 

W podobnym tonie co MKOl wypowiada się Stowarzyszenie Europejskich Komitetów Olimpijskich. Wystosowany przez nie komunikat można odbierać jako próbę uchylenia furtki dla Rosjan i Białorusinów w odniesieniu do zaplanowanych na czerwiec i lipiec Igrzysk Europejskich w Krakowie, w programie których znajdą się też konkursy skoków narciarskich na igelicie. Polski Komitet Olimpijski jednoznacznie wykluczył taką możliwość. - W III IE Kraków - Małopolska 2023 nie wezmą udziału sportowcy z Rosji i Białorusi. Jednocześnie PKOl oświadcza, że do czasu zakończenia barbarzyńskiej wojny w Ukrainie żaden rosyjski i białoruski sportowiec nie powinien brać udziału w jakichkolwiek zawodach międzynarodowych - także igrzyskach olimpijskich - napisano w komunikacie.