Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

"Jestem skokowym antytalentem". Cene Prevc wróci na skocznię w Planicy i pożegna się z kibicami

W ubiegłym roku po najlepszym sezonie w życiu nieoczekiwanie zdecydował się zakończyć karierę skoczka narciarskiego. Nie miał problemu z odnalezieniem się poza sportem, za którym, jak wynika z jego wypowiedzi niespecjalnie tęskni, a swojej decyzji w żadnej mierze nie żałuje. Z kibicami będzie chciał się pożegnać podczas kończących sezon zawodów w Planicy.


- Nadal formalnie jestem członkiem słoweńskiej kadry narodowej w skokach. Podkreślam to, bo chcę pożegnać się z kibicami w Planicy ostatnim skokiem. Nie będzie to oficjalny skok, ale taki oddany pomiędzy dwiema seriami. To będzie prawdziwe pożegnanie w miejscu, które jest moim ulubionym - zdradza "środkowy" z braci Prevców. - Jestem kimś, kto sześć czy osiem lat temu myślał już o zakończeniu skakania - przyznaje bez ogródek. - Jednak za każdym razem po Planicy, kiedy weryfikowałem swoje wewnętrzne cele, zawsze dominowało poczucie, że te ciągle nie są spełnione. Dlatego co roku decydowałem się skakać dalej, ale ciągnęło mnie też na inne wody.

Mimo całkiem przyzwoitych wyników osiągniętych na skoczniach, Cene szczerze przyznaje, że w jego opinii wcale nie miał do skoków specjalnych predyspozycji. - Jeśli chodzi o talent, to lubię zaznaczać, że właściwie jestem antytalentem do skoków. Morfologicznie moje ciało nie jest idealne dla skoczka narciarskiego. Mam dość długie nogi, podczas gdy w naszym sporcie bardziej pożądane jest posiadanie dłuższego tułowia. Nie mam też odpowiednich mięśni. Ratowała mnie tylko technika.

 - Szczerze mówiąc, doświadczenie olimpijskie całkowicie pozbawiło mnie energii. Już wewnętrzne kwalifikacje do konkursu drużynowego były wyczerpujące. W tamtym czasie nie byłem w stanie w ogóle cieszyć się sukcesem. Nie miałbym już siły przygotowywać się do następnego sezonu. Najtrudniejsza była dla mnie szczególnie część wiosenna. Po prostu nie miałem już ochoty wkładać wielu miesięcy wysiłku i czekać na zbieranie owoców w zimie - przyznaje otwarcie zawodnik, który ostatni sezon w karierze zakończył na 10. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Podczas igrzysk w Pekinie zdobył srebrny medal w konkursie drużynowym.

Prevc absolutnie nie narzeka na nadmiar wolnego czasu na sportowej emeryturze. Studiuje na dwóch kierunkach, jest pracownikiem policji, próbuje swoich sił w produkcji wina, kręci reklamy dla firm, uczestniczy w kampanii przeciwko mowie nienawiści, jest też ambasadorem firmy produkującej bakalie.