Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Biało-Czerwoni wypatrują kolejnych medali. Spokój przed dużą skocznią

- Jestem bardzo zadowolony z przebiegu pierwszego tygodnia. Zdobyliśmy złoty medal, a cały zespół pokazał, że jest w naprawdę dobrej formie. Na normalnej skoczni daliśmy o sobie znać jako drużyna. To pozytywny przed drugą częścią mistrzostw. ierzę, że pokażemy się z dobrej strony także na dużym obiekcie i powalczymy o medale. Czeka nas zacięta rywalizacja, ale damy z siebie wszystko - zapowiada trener Thomas Thurnbichler przed finałową częścią światowego czempionatu w Słowenii. Tym razem zawodnicy zmierzą się na 138-metrowej skoczni w Planicy.


- Poniedziałkowe testy siłowe wyszły obiecująco. Pokazały, że wszyscy są w dobrej formie fizycznej. Odpoczynek przed mistrzostwami świata teraz przynosi efekty. Wtorek to dzień regeneracji. Chcemy porobić coś innego, zamiast sportu. Chcemy nabrać świeżości mentalnej przed dużą skocznią - mówi Austriak. Nasi kadrowicze mają między innymi zagrać w bowling, a następnie zjeść wspólną kolację w Villach.

Mężczyźni zapoznają się z Bloudkovą Velikanką (HS138) w środowe popołudnie, przy okazji oficjalnego treningu. Na czwartek zaplanowano kwalifikacje, w których będzie mogło wystartować czterech spośród pięciu Polaków. Zawody indywidualne zaplanowano na piątek, natomiast w sobotę odbędzie się drużynówka - ostatnia konkurencja w skokach.

- Niezależnie od rozmiaru obiektu, to nadal skoki narciarskie. Są drobne różnice, ale na końcu bazujemy na tej samej technice. Trzeba się tylko delikatnie zaadaptować, przez cały rok skaczemy na tego typu skoczniach. Jestem przekonany, że i na dużej skoczni nasza technika będzie dobrze funkcjonować - twierdzi 33-letni trener kadry narodowej A.

- Trudno coś przewidzieć, ale wiedziałem, że Piotrek jest naprawdę mocny, kiedy poskłada wszystko w całość. Pokazał już podczas treningów w Zakopanem, że jest w wysokiej formie. Wiedziałem, że jest zatem możliwość, by sięgnął po medal. Jeżeli będzie w takiej dyspozycji, w jakiej był w sobotę, wówczas kolejny medal jest realny - uważa Thurnbichler.

W ubiegłym tygodniu o indywidualny medal otarli się także Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch.

- Dawid? Nadal wszystko jest możliwe. Jego ciało ma się lepiej z dnia na dzień. Wciąż może zostać królem Planicy. Przed Kamilem także wszystko stoi otworem, jeżeli wykona swoje zadania i zrobi wszystko zgodnie z planem. Poza tym wiem, że lubi ten obiekt. Skakał tu imponująco podczas zgrupowań - wspomina Tyrolczyk.

Środowy trening w Planicy ruszy o 13:00. Wydaje się, iż austriacki trener przed kwalifikacjami będzie musiał zrezygnować z Pawła Wąska lub Aleksandra Zniszczoła, którzy na 102-metrowym obiekcie uplasowali się w drugiej dziesiątce.

Korespondencja z Planicy, Dominik Formela