Strona główna • Norweskie Skoki Narciarskie

Norweska klątwa Graneruda. Wciąż czeka na podium na swojej ziemi

Spośród trzydziestu ośmiu miejsc na podium wywalczonych w zawodach Pucharu Świata przez Halvora Egnera Graneruda żadne z nich nie miało miejsca w Norwegii. Nie udało się również w sobotę i niedzielę w Oslo, pomimo że lider klasyfikacji generalnej cyklu do końca liczył się w grze o czołowe pozycje.


Na 38 podiów Graneruda składa się czternaście pudeł wyskakanych na skoczniach niemieckich, siedem na austriackich. W czołowej trójce plasował się czterokrotnie w Finlandii i Rosji, trzy razy w Polsce i Japonii, dwa razy w Szwajcarii i raz w Stanach Zjednoczonych. Na brak norweskiego podium wpłynęło między innymi odwołanie Raw Air w 2021 roku, kiedy podopieczny Stoeckla po raz pierwszy wygrał Puchar Świata.

Zarówno po sobotnim jak i niedzielnym finałowym skoku najlepszy norweski skoczek w historii Pucharu Świta nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Po drugim konkursie rzucił tylko norweskim mediom kilka zdań tłumaczących słaby w jego odczuciu występ. - Przeżywam okropny czas, to naprawdę g*wniana sytuacja. Mam zawroty głowy, mdłości i duszności. Prawie nie mam energii, nie jest to zabawne - skarżył się. 

Pomimo zajęcia czwartego i siódmego miejsca w Oslo, faworyt gospodarzy turnieju zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji Raw Air ze stratą 17,1 punktu do prowadzącego Stefana Krafta. Niezagrożona już tej zimy wydaje się jego pozycja lidera w Pucharze Świata. Nad drugim Dawidem Kubackim ma 290 punktów przewagi na siedem indywidualnych konkursów do końca sezonu. Kolejną szansę na upragnione norweskie podium Granerud będzie miał szansę już we wtorek podczas konkursu w Lillehammer.