Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Edie Federer się skarży

Mimo, iż Adam Małysz powrócił znów do ścisłej światowej czołówki, nadal nie cichną waśnie i spory z Polskim Związkiem Narciarskim w roli głównej. Tym razem słów krytyki nie szczędził manager Adama Małysza - Edie Federer.

"Od samego początku PZN rzuca mi kłody pod nogi. Na całym świecie jest tak, że jak się chce coś osiągnąć, trzeba wspólnie usiąść do stołu i rozwiązywać problemy. W Polsce wydaje się to niemożliwe. Strasznie mnie to martwi, bo jeszcze wiele rzeczy można by zrobić. Odnoszę wrażenie, że PZN chce mnie i mistrzowi zaszkodzić" - skarży się Federer.

"Problemy na linii Federer - PZN pojawiły się od początku, odkąd Adam zaczął dobrze skakać. Wcześniej na oczy nie widziałem pana Włodarczyka. Nie miałem zielonego pojęcia, że on jest prezesem PZN. Mógłby powiedzieć coś o innych sprawach, ale po co?" - kontynuuje manager najlepszych skoczków świata.

Na zarzuty, że to Federer pociąga za wszystkie sznurki w PZN, Austriak odpowiada:

"To jakiś absurd. Każdy ma swoją działkę Nie mieszam się do wewnętrznych spraw PZN. amy wszystko jasno podzielone. Zresztą proszę spytać kogokolwiek, czy Federer rządzi" - zakończył Edie Federer.

Prawda pewnie jak zwykle leży gdzieś po środku, jednak w interesie polskich skoków jest, aby managera Adama Małysza łączyły z PZN jak najlepsze stosunki i im szybciej zrozumieją to także sami działacze, tym lepiej