Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Jakbym chciał, a nie mógł" - Stoch o walce z Vikersundbakken

Dotychczasowe zmagania w Vikersund nie przyniosły Kamilowi Stochowi oczekiwanego przełamania na skoczni do lotów narciarskich. Podobnie jak na Kulm, 35-latek nie może odnaleźć w Norwegii skutecznego systemu skakania na mamucie. W sobotę nasz reprezentant finiszował siedemnasty, uzyskując 201,5 oraz 200 metrów.


- Nie powiem, że to zniechęcenie. Nie potrafię nazwać tego stanu... Próbowałem, ale nie wyszło. Mam w sobie wolę walki, ale od czego w niedzielę zacząć? Nie wiem. Muszę odpocząć, odświeżyć głowę i rano zobaczyć te skoki na nagraniach. Muszę prześledzić, co mogę zrobić lepiej - powiedział rekordzista Polski w długości skoku w sobotni wieczór.

- Z jednej strony wiem, co w sobotę nie grało, ale nie potrafiłem tego zrobić. Tak jakbym chciał, a nie mógł. To był bardzo trudny dzień, wyssał ze mnie energię - nie ukrywał podopieczny Thomasa Thurnbichlera.

- To nie jest tak, że muszę próbować skakać tyłem. Chodzi o to, żeby zrobić proste rzeczy, które normalnie działają. Takie skoki na dużym obiekcie by działały, ale tutaj, przy takich oporach, niestety trzeba czegoś więcej - dodał Stoch.

Trzykrotny mistrz olimpijski w wolnej chwili przyjrzał się debiutowi kobiet na Vikersundbakken. - Poradziły sobie dobrze! Niektóre lepiej niż ja <śmiech>... - skwitował.

Korespondencja z Vikersund, Dominik Formela