Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Bardzo długo rozmawiałem z psychologiem" - Paweł Wąsek o strachu przed Letalnicą

Paweł Wąsek walczył dziś nie tylko z rywalami i ze skocznią, ale przede wszystkim z samym sobą. Nasz skoczek nie ukrywa, że na Letalnicy ma bardzo duży problem mentalny i zmaga się ze strachem przed tą skocznią.


Przed rokiem na zakończenie sezonu Wąsek oddał jeden nieudany skok treningowy w Planicy, po czym został wycofany z dalszej rywalizacji. Tym większym wyzwaniem jest dziś dla niego Letalnica. - Nie jest to tajemnica, wszyscy wiedzą, że dużo strachu towarzyszy mi na tej skoczni. Musiałem się z tym zmierzyć tak jak w poprzednich dniach i wykonać swoją robotę. Progres mentalny jednak poczyniłem, po każdym skoku ta pewność siebie wzrasta. Te trzy dzisiejsze skoki na pewno dużo mi dadzą - przyznaje podopieczny Thomasa Thurnbichlera.

Podobnych problemów Paweł nie ma na innych skoczniach do lotów. W Vikersund, na skoczni o porównywalnej wielkości, był lw stanie zdobyć punkty Pucharu Świata. Dlaczego zatem strach nie opuszcza go w Planicy? - To jest długa historia, ale główna różnica to wysokość lotu. W Vikersund bardzo nisko lecimy nad zeskokiem i jest taka świadomość, że nawet jak wylądujesz na głowie, to nie powinno się nic wielkiego stać, bo to podłoże jest blisko. Tutaj wylatuje się bardzo wysoko i budzi to dużo respektu. 

- Bardzo długo rozmawiałem z psychologiem, starał się mnie odpowiednio nastawić, no i pomogło, bo te skoki dziś wyglądały już trochę lepiej niż w czwartek. To nie była moja pierwsza trudna rozmowa dotycząca moich skoków. Kiedyś miałem podobną z trenerem Maćkiem Maciusiakiem w Kuusamo - wspomina nasz skoczek.

Puchar Świata zakończy się jutro, ale można czynić już pierwsze podsumowania kończącej się zimy. Za Wąskiem najlepszy sezon w karierze, a które jego momenty najlepiej zapamięta? - Na pewno pierwsze podium w drużynie w Zakopanem. To była bardzo miła chwila. Poza tym miło wspominam zawody w Titisee-Neustadt, gdzie fajnie skakaliśmy jako drużyna. Było wtedy w całym teamie widać fajną energię, fajną atmosferę - wyjaśnia reprezentant klubu WSS Wisła.

Korespondencja z Planicy, Adrian Dworakowski