Strona główna • Skocznie Narciarskie

Skocznia HS170 - kolejny projekt w Harrachovie

Co roku po zakończeniu sezonu zimowego do mediów przedostają się informacje na temat planów reaktywacji dwóch największych skoczni w Harrachovie - dużej i mamuciej. Za każdym razem owe plany kończyły się na deklaracjach, luźnych zapewnieniach i spekulacjach. Portal Denik.cz donosi o nowym projekcie, który zrodził się w głowie opiekunów tamtejszych obiektów - skoczni pośredniej między dużą a mamucią.


Dużą skocznią w Harrachovie miały w końcu zainteresować się władze miasta i kraju libereckiego. - Skocznia duża powinna zostać przebudowana w ciągu dwóch lat, aby do Harrachova mógł wrócić Puchar Świata. To powinien być pierwszy krok w kierunku przywrócenia naszej gigantycznej skoczni. Jej odrodzenie wspiera Międzynarodowa Federacja Narciarska - informuje opiekujący się kompleksem tamtejszych skoczni Stanislav Slavik. 

Istnieje pomysł, aby podczas przebudowy powiększyć dużą skocznię tak, by umożliwiała oddawanie ponad 170-metrowych skoków. Jej ostatni, nieoficjalny rekord wynosi 151 metrów i należy do Austriaka Martina Kocha. Projekt był poddawany analizie podczas niedawnych obrad komisji FIS w Zurychu i zyskał aprobatę działaczy narciarskiej centrali. Razem z amerykańskim Ironwood nowy obiekt miałby stanowić nową kategorię skoczni - pośrednią między dużą a tą przeznaczoną do lotów narciarskich. 

- Koszt odbudowy skoczni szacuje się na trzydzieści milionów koron. Mamy obiecane środki z dwóch źródeł. Wierzymy, że się to uda i w 2025 roku w Harrachovie ponownie odbędą się zawody. Inicjatywę wspiera związek narciarzy, burmistrz Harrachowa Vašíček, wojewoda liberecki Půta, my jako opiekunowie skoczni i chyba każdy, kto jest fanem skoków. Dzięki wzajemnej pomocy i współpracy powinno to być możliwe – życzy sobie Slavík. 

Kolejnym, już bardziej długofalowym, pomysłem jest organizacja w przyszłości wspólnie z Polską mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Część skokowa miałaby się odbyć w Harrachovie, biegowa na terenie Polany Jakuszyckiej po polskiej stronie. Czesi liczą, że Polacy, z uwagi na to, że nie posiadają żadnej czynnej skoczni w Karkonoszach, będą pomocni w działaniach na rzecz reaktywacji tych w Harrachovie. 

- Wierzymy, że Polacy mogliby nam pomóc, wiedzą jak korzystać z dotacji europejskich. Dwie dekady temu, dzięki zwycięstwom w Pucharze Świata, Adam Małysz ściągnął do Harrachova tysiące polskich kibiców. Mam nadzieję, że znowu będą chcieli do nas przyjechać - mówi Slavik. Ostatnie zawody na skoczni HS210 odbyły się w 2014 roku. Były to storpedowane przez wiatr mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Odwołano wtedy konkurs drużynowy, a zawody indywidualne składały się tyko z dwóch serii. Na tamtejszej skoczni dużej po raz ostatni w Pucharze Świata skakano w 2011 roku.

Przed trzema laty polska firma Archigeum wygrała przetarg na modernizację skoczni do lotów. Plan zakładał, że Čerťák będzie największą skocznią świata pozwalającą na oddawanie ponad 260-metrowych skoków. Szybko okazało się, że strona czeska nie dysponuje środkami na taką inwestycję i cały plan trzeba było wyrzucić do kosza.