Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„To poziom, który na ten moment jest do zaakceptowania” – Maciej Kot tuż za podium w Szczyrku

– Zdecydowanie to czwarte miejsce smakuje dzisiaj bardzo dobrze. Przede wszystkim jest efektem dobrze wykonanego zadania oraz długofalowej pracy. Mimo że tuż za podium to jestem zadowolony z dzisiejszego dnia, szczególnie ze swoich skoków – mówi Maciej Kot po sobotnim konkursie w Szczyrku (HS104), gdzie otarł się o pierwszą trójkę.


Maciej Kot oddał w sobotę dwa równe skoki. Mimo że do podium zabrakło pięciu punktów, skoczek może być bardzo zadowolony ze swoich prób: – Szczególnie przy tak trudnych, zmiennych warunkach stabilna forma i jakość skoków jest ważna. Nad tym pracowaliśmy na treningach, bo pojawiały się bardzo dobre skoki, które były przeplatane słabszymi próbami. Wczoraj delikatnie się z tym borykałem i szukałem czucia, a dzisiaj od pierwszego skoku było ono lepsze, a skoki równe, mimo że warunki trochę mieszały.

32-latek przeanalizował wszystkie swoje próby: – W każdym skoku oddanym dzisiaj jestem w stanie znaleźć błędy i rezerwę. Myślę, że w pierwszej serii wykorzystałem przede wszystkim bardzo dobre warunki, ten drugi skok może był nawet minimalnie lepszy. Na tak wysokim poziomie, przy tak dalekich skokach, detale odgrywają rolę. Dużo do podium nie brakło, ale wiem, że mam rezerwę, którą mogę wykorzystać.

Szansa na to pojawi się już jutro, w drugim konkursie indywidualnym na Skalite. Maciej Kot zapytany o plan na niedzielę potwierdza, że skupia się głównie wokół utrzymania schematów z dzisiejszego konkursu: – Jutro nie będziemy na pewno nic dodawać. To jest poziom, który na ten moment jest do zaakceptowania i myślę, że dodawanie czegoś ekstra byłoby błędem. W tej chwili taki poziom skoków trzeba ustabilizować. Chcę pracować nad dobrym czuciem ciała podczas skoku, bo tego zdecydowanie brakowało w poprzednich latach.

Zwycięzca sobotniego konkursu, a także lider klasyfikacji LGP, Władimir Zografski ustanowił nowy rekord skoczni w Szczyrku. Przez dwanaście lat należał on do Macieja Kota, który docenia obecną formę Bułgara: – Jego skoki imponują. Mimo że w pierwszej serii nie skoczył aż tak dobrze i miał trudne warunki, to był w stanie wygrać zawody. Ciekawa historia stoi za 2011 rokiem, kiedy miałem rekord skoczni, ale Władimir mnie pobił, potem ja jego o pół metra i po dwunastu latach on znowu pobija mnie o pół metra. Widać, że jest teraz w gazie i jeden słabszy skok nie wybija go z rytmu, jest w stanie nadrobić ten błąd w kolejnej serii. Na pewno będzie jutro głównym faworytem do zwycięstwa.

Niedzielna rywalizacja zaplanowana jest na godzinę 13:00. Poprzedzić ją mają kwalifikacje, które zaczną się o 11:30.