Strona główna • Chińskie Skoki Narciarskie

Kojonkoski znów trenuje Chińczyków

Natura ciągnie wilka do lasu, a Mikę Kojonkoskiego do pracy trenera. Fin jest aktualnie menedżerem ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w krajowej federacji, ale w ograniczonym wymiarze wrócił do zajęcia szkoleniowca. Jego podopiecznymi są obecnie dwaj Chińczycy, których miał pod swoimi skrzydłami, gdy trenował tamtejszą reprezentację.


W 2022 roku Kojonkoski ściągnął do Finlandii Zhao Jiawena, olimpijczyka z Pekinu w kombinacji norweskiej. - Jestem tu za sprawą Miki Kojonkoskiego, którego poznałem podczas szkolenia w Chinach - wyjaśniał sportowiec w rozmowie z naszym portalem. -  Bardzo dobrze mi się z nim współpracowało, świetnie się dogadywaliśmy. Z jego pomocą szybko udało mi się zaaklimatyzować w Finlandii. Wszyscy w klubie od początku byli dla mnie mili i pomocni, podobnie jak rodzina Miki. Chcę im wszystkim bardzo podziękować. Po starcie w Pekinie marzy mi się występ na igrzyskach w Mediolanie w 2026 roku.

W ostatnich miesiącach w jego ślady poszedł 22-letni Song Qiwu, uważany za najzdolniejszego z tamtejszych skoczków. Obaj Chińczycy trenują codziennie na skoczniach w Kuopio, a ich pracę stale nadzoruje Kojonkoski. To on właśnie wypatrzył Songa, gdy selekcjonował w Chinach zawodników do swojej grupy spośród setek przedstawicieli różnych dyscyplin. Song, zanim w wieku 17 lat przeniósł się do Kuopio, gdzie utworzono bazę dla młodych Chińczyków uczących się skakać, uprawiał lekkoatletykę. Specjalizował się w biegu na czterysta metrów przez płotki. 

W rozmowie z portalem Finance.cina.cn wspominał swoje trudne początki na skoczni: - Zanim zacząłem uczyć się skakać, nigdy w życiu nie widziałem śniegu na oczy. Pierwsze próby na czterometrowej skoczni były mocno karkołomne. Nazajutrz po takim treningu nie mogłem podnieść się z łóżka. Byłem naprawdę przerażony. Podczas pierwszych treningów myślałem tylko o tym, żeby przeżyć - przyznawał otwarcie. - Dużym wyzwaniem dla mnie było odzwyczajenie się od pewnych nawyków z czasów uprawiania lekkoatletyki. Byłem przyzwyczajony do innego układania stóp na bieżni niż tego, który trzeba wykonywać na najeździe i progu skoczni. 

Po ledwie rocznym okresie treningu były biegacz wystartował już podczas mistrzostw Finlandii, które w listopadzie 2019 roku odbyły się w Rovaniemi. Skoczył na odległość 60,5 m i zajął 43 miejsce w gronie 45 uczestników. Niemal od początku znajdował się w gronie kilku najlepszych przedstawicieli grupy Kojonkoskiego, ale paru kolegów z teamu w lokalnych zawodach osiągało jednak lepsze wyniki. Po powrocie do ojczyzny szybko odskoczył poziomem od całej reszty.

Po wybuchu pandemii koronawirusa skoczkom trenującym w Finlandii nakazano natychmiastowy powrót do ojczyzny, gdzie z kilku grup treningowych funkcjonujących w różnych zakątkach Europy utworzono już jedną szeroką drużynę. Na jej czele stanął Kojonkoski, który na potrzeby projektu przeniósł się do Chin. Tamtejszym zawodnikom udostępniono zmodernizowaną (Jilin) i nowo utworzoną (Layiuan i Zhangjikaou) infrastrukturę do uprawiania skoków. Wówczas to Song zaczął wyrastać na zdecydowanego lidera grupy. 

W październiku 2020 Song wygrał dwa konkursy rozegrane z okazji otwarcia przebudowanego obiektu w Jilin. W jednym z nich okazał się najlepszy pomimo upadku, który odniósł po tym, jak przeskoczył rozmiar skoczni. 2 stycznia 2021 na skoczni w Laiyuan skokiem na odległość 141,5 m o 13 metrów poprawił dotychczasowy rekord kraju. W marcu 2021 zdobył cztery złote medale mistrzostw Chin, w obu konkursach indywidualnych, a także w mikście i zawodach drużynowych. 

Pod koniec czerwca 2021 roku podopieczni Kojonkoskiego wrócili do Kuopio, które stało się teraz bazą wypadową dla drużyny walczącej o kwalifikacje olimpijskie najpierw poprzez FIS Cup, a potem przez Puchar Kontynentalny. Qiwu na europejskich skoczniach nie radził sobie tak dobrze, jak na krajowej arenie, nie skakał na miarę lidera swojej drużyny, niemniej to właśnie on w Rasnovie zdobył pierwszy punkt PK dla swojej reprezentacji.

We wrześniu 2021 stał się sensacją zawodów LGP w Czajkowskim. Zdobył pierwsze dwa punkty zawodów najwyższego szczebla dla swojej ojczyzny, ale zanim do tego doszło, oddał znakomity skok w prologu, który dał mu piąte miejsce. Przed nim znalazła się tylko trójka Norwegów - Granerud, Forfang i Lindvik oraz Jewgienij Klimow. Nazajutrz w serii próbnej był 12. 

Potem doszło jednak do kuriozalnej sytuacji ze zwolnieniem Kojonkoskiego i forma wszystkich Chińczyków, w tym Songa, poleciała na łeb na szyję. Igrzyska olimpijskie w wykonaniu zawodników Państwa Środka wypadły miernie. Ostatniej zimy Song był jedynym reprezentantem Chin, który zdobył punkty Pucharu Kontynentalnego po zajęciu 28. miejsca w Sapporo.