Strona główna • Historia Skoków Narciarskich

Isabel Coursier - kanadyjska pionierka, która nie chciała skakać w tandemie z mężczyzną

W latach 20. poprzedniego stulecia, jeżeli na kontynencie amerykańskim dopuszczano w ogóle kobietę do oddania skoku na nartach, obowiązkowo musiała ona lecieć w tandemie z mężczyzną, który trzymał ją za rękę. Isabel Coursier, dwukrotna rekordzistka świata, była pierwszą, która wyłamała się z tej zasady, kategorycznie odmawiając męskiego towarzysza podczas lotu. Dziś, gdy Kanadyjka Alexandria Loutitt, aspiruje do miana jednej z najlepszych skoczkiń globu, warto przypomnieć historię jej absolutnie nietuzinkowej rodaczki.


Bohaterka tego tekstu urodziła się 21 marca 1906 roku jako córka biznesmena Henry'ego Noble Coursiera i Isabelli Steed Coursier. W czasach gdy na nartach skakało zapewne ledwie kilka lub maksymalnie kilkanaście kobiet na świecie, dla niej dyscyplina ta była czymś w rodzaju naturalnej zabawy. W wieku ośmiu lat otrzymała od znajomego swoich rodziców własnoręcznie wykonane narty i szybko dała się ponieść tym dwóm deskom i swojej wyobraźni. Równolegle uprawiała biegi narciarskie i skijoring, podczas którego narciarz był ciągnięty przez konia.

-  Nie szukaliśmy drogiego sprzętu czy odzieży sportowej; rodziców po prostu nie było stać na to wszystko, co dziś wydaje się być standardem - mówiła kilkadziesiąt lat później w jednym z wywiadów. W 1922 roku, licząc sobie 16 lat, na "skoczni dla samobójców" w kanadyjskim Revelstoke, uzyskała odległość 25 metrów i po raz pierwszy ustanowiła rekord świata. Skacząc w konkursie chłopców, zajęła trzecie miejsce. Sześć lat później rekordowy wynik wyśrubowała do odległości 31,5 m. 

"Jako sportsmenka Isabel była też pozytywnie postrzegana za swoją osobowość. Media akcentowały jej skromność, zarazem przedstawiając jako powiew świeżości w typowo męskiej dyscyplinie. Jej sukces nie miał nic wspólnego z drogim treningiem czy najwyższej klasy sprzętem sportowym – był rodzajem specyficznego uroku jej osoby" - pisze portal experiencemountainparks.ca. Zawodniczka nigdy nie korzystała z wyciągów krzesełkowych. Uważała je nie tyle nawet za niepotrzebne, co wręcz szkodliwe. Jej zdaniem marsz na górę był konieczną formą rozgrzewki, bez której mięśnie podczas startu nie reagowały prawidłowo.

Na skoczniach pojawiała się przez cały okres studiów na Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Montrealu. W tym czasie wyróżniała się również w lekkoatletyce, tenisie, hokeju na lodzie i koszykówce. Otrzymała medale za osiągnięcia w baseballu i rzucie oszczepem. Ostatnie skoki na nartach oddała w 1929 roku. 9 lat później wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie uczyła fizyki.

Przez następne ćwierćwiecze często przemieszczała się za ocean i z powrotem, nie mogąc jednoznacznie zdecydować się na życie w Wielkiej Brytanii lub Kolumbii Brytyjskiej. W 1952 roku została instruktorką narciarstwa w Szkocji, ale w tym samym roku wróciła do Kanady, aby uczyć w szkole w Nanaimo. W 1954 roku Isabel ponownie wybrała się do Wielkiej Brytanii, by studiować sztukę w Glasgow. Mieszkała tam do 1959 roku, by zostać wówczas nauczycielką w Vancouver, a dwa lata później znalazła się ponownie w Szkocji, gdzie uczyła dzieci aż do przejścia na emeryturę w 1967 roku. Wówczas ponownie przeprowadziła się do Kanady, osiedlając się w Parksville. Isabel Coursier zmarła 16 października 1980 roku w wieku 74 lat. Nigdy nie wyszła za mąż.

W wywiadzie przeprowadzonym około 1968 roku Coursier ubolewała nad podejściem młodych ludzi do sportów zimowych, a właściwie do sportu w ogóle. Sytuacja w niczym nie przypominała już wówczas pionierskich, romantycznych, dziewiczych czasów narciarstwa: - Jestem przerażona komercją, na jaką narażona jest obecnie młodzież i bardzo mi przykro z powodu rodziców, którzy mają wątpliwości, czy ich dzieci powinny uprawiać sporty zimowe.

W Revelstoke doczekała się statusu legendy i pomnika z brązu w skali 1:1 autorstwa kanadyjskiej rzeźbiarki Ruth Abernethy. Figura została odsłonięta w 2022 roku w setną rocznicę ustanowienia przez Coursier jej pierwszego rekordu świata. - Isabel jest do dziś inspiracją. Jesteśmy bardzo dumni, że możemy zaprezentować ten pomnik w centrum miasta jako część bogatej kultury i dziedzictwa Revelstoke. Tak naprawdę opowiada on historię kobiet, walkę o równość w sporcie i poza nią - mówiła Miriam Manley, dyrektor wykonawcza Arts Revelstoke.

Przed dwoma laty obszerny wpis na Instagramie dawnej skoczkini poświęciła Zoya Lynch, mistrzyni Kanady z 2008 roku, w latach 2004-2008 startująca ze zmiennym powodzeniem w zawodach Pucharu Kontynentalnego. "Isabel była totalną szefową i odrzuciła skok w tandemie, ponieważ chciała latać sama. Z jakiegoś powodu czuję się głęboko nią zainspirowana, a nawet trochę związana z Isabel. Ja też spędziłam młodość na skoczniach narciarskich i byłam lobbystką w walce o włączenie skoków narciarskich kobiet do programu igrzysk olimpijskich (...). Naprawdę wierzę, że duch Isabel żyje w tej dolinie. W Revelstoke widzę wiele kobiet takich jak ona. Wśród sportowców, przewodników górskich, artystów, matek, właścicielek firm itp. Przecierają własne szlaki, ustalają własne zasady i nieustannie przeciwstawiają się temu, co „dopuszczalne” i „oczekiwane” - pisała Kanadyjka. 

 
Czytaj też: One przecierały szlaki – pionierki kobiecych skoków