Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Wszystko jest na dobrej drodze" - Kubacki w czołówce kwalifikacji w Klingenthal

Lot na 135. metr zapewnił Dawidowi Kubackiemu piątą notę piątkowych kwalifikacji na Sparkasse Vogtland Arenie (HS140) w Klingenthal. W seriach treningowych 33-latek zajmował 24. i 5. pozycję.


– Zacząłem niespecjalnie mocno. Pierwszy skok treningowy był przeciętny, ale w kolejnej serii i kwalifikacjach oddałem całkiem solidne skoki. Było lepiej z timingiem oraz stabilnością i rzeczywiście zaczynało to działać. To jeszcze nie jest w pełni poskładane po mojej myśli, ale wchodzimy w okres, kiedy zaczynamy to składać w całość. Wydaje mi się, że wszystko jest na dobrej dobrze – uważa Dawid Kubacki.

– Na każdym obiekcie skacze się dobrze, gdy jest się w fajnej dyspozycji. W ostatnim czasie treningi odbywały się na trochę większym zmęczeniu. Technicznie zaczynało to wyglądać lepiej, ale energii brakowało w nogach. W piątek nogi nie były wyświeżone, ale było znacznie lepiej. Technika, nad którą pracowałem we wtorek Zakopanem, jest utrzymana. Mam nadzieję, że na sobotę nogi odpoczną i energii będzie dość – kontynuuje.

Biało-Czerwoni rozpoczęli pobyt w Saksonii od lekkich zajęć siłowych w ramach piątkowego rozruchu.

– Było delikatnie. Szczególnie w porównaniu do treningów z ostatniego miesiąca. Można powiedzieć, że to była bardziej taka aktywacja, by pobudzić mięśnie przed skokami, szczególnie po podróży. Po to, by podczas sobotnich zawodów nogi funkcjonowały właściwie – wyjaśnia triumfator Turnieju Czterech Skoczni 2019/20.

Piątkowe kwalifikacje ruszały o 19:00, a więc stosunkowo późno w realiach skoków narciarskich.

– Nieczęsto się to zdarza, ale jak się zdarzy, to nie ma z tym jakiegoś większego problemu. W moim przypadku byłby problem, gdybyśmy zaczynali skakać nie w porze Ligi Mistrzów, lecz w porze wychodzenia na ryby, czyli o 5-6 rano <śmiech>... Byłoby ciężko, przynajmniej z mojej strony... W zeszłym sezonie to przerabialiśmy przez piłkę nożną. Mieliśmy wczesne pobudki w Ruce. Jak trzeba to się wstaje. Dobrze mieć w pokoju kolegę, który słyszy budzik – kończy Kubacki z uśmiechem.

Korespondencja z Klingenthal, Dominik Formela