Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Gregor Deschwanden myśli o medalu mistrzostw świata w lotach

Po życiowym sezonie letnim Gregorowi Deschwandenowi wyostrzył się apetyt na zimę. Doświadczony szwajcarski skoczek celuje w medal imprezy sezonu, jaką będą mistrzostwa świta w lotach w Bad Mitterndorf. 


W ostatnim sezonie zimowym Deschwanden był najlepszym skoczkiem spośród zawodników spoza tzw. "wielkiej szóstki" (Austria, Norwegia, Słowenia, Polska, Niemcy, Japonia), plasując się na 26 miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Lato rozpoczął od trzeciego miejsca wywalczonego na Średniej Krokwi w ramach Igrzysk Europejskich w Krakowie, a zakończył drugim miejscem w Letnim Grand Prix ze stratą zaledwie 22 punktów do zwycięzcy. Pięciokrotnie stawał na podium poszczególnych konkursów, trzy razy był to jego najwyższy stopień. 

Jak sam twierdzi nie bez wpływu na jego świetną dyspozycję był impuls w osobie nowego trenera, Norwega Rune Velty.-  Próbowaliśmy wielu rzeczy, w tym nowych ćwiczeń na treningu, których nigdy wcześniej nie wykonywałem. Nawet ich wcześniej nie znałem, a pozwalają rozwinąć moc. Nie często się zdarza, by w wieku 32 lat odkrywać nowe ćwiczenia! To naprawdę ekscytujące wyzwanie dla mnie. Taki rodzaj treningu pomaga również oczyścić głowę, pozwala na robienie postępów - wyjaśnia Szwajcar. 

- Dla mnie osobiście głównym celem na zimę są mistrzostwa świata w lotach narciarskich, które w styczniu odbędą się w Bad Mitterndorf - zapowiada Deschwanden. - W zeszłym sezonie skakało mi się tam całkiem dobrze, chyba najlepiej spośród wszystkich moich startów na skoczniach do lotów. Dzięki postępom, które teraz zrobiłem, mam nadzieję, że znajdę się w szerszym gronie pretendentów do medali. A jeśli chodzi o Puchar Świata, głównym wydarzeniem jest dla nas zawsze Engelberg, a potem oczywiście Turniej Czterech Skoczni.