Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Gregor Deschwanden: Miewałem kryzysowe momenty, pojawiały się wątpliwości

Gregor Deschwanden do tej pory pełnił rolę "kryzysowego" lidera Szwajcarów, gdy osłabł już Ammann, a Peier zmagał się z kontuzją lub problemami po powrocie na skocznię. W tym sezonie jest już liderem pełnoprawnym i niepodważalnym. Zaczyna śmiało rozpychać się łokciami wśród najlepszych. 


W ubiegłym sezonie Deschwanden był najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem spoza sześciu czołowych nacji nadających ton rywalizacji w skokach narciarskich (Niemcy, Austria, Norwegia, Japonia, Słowenii). Zajął w generalce Pucharu Świata 26 miejsce, co ciekawe po raz trzeci z rzędu. Lato zaczął od brązowego medalu Igrzysk Europejskich na Średniej Krokwi, potem przyszły świetne wyniki w Letnim Grand Prix, w którym do ostatniego konkursu walczył o zwycięstw i przegrał ostatecznie tylko z Władimiem Zagrafskim. 

Ale to było tylko lato. Nie pierwsze udane w karierze Deschwandena. Już wcześniej w 2021 i 2022 roku stawał na podium w Courchevel, stąd forma na zimę i tak stanowiła niewiadomą. Zawody w Ruce ukończył w połowie stawki, na 14 i 15 miejscu. W Lillehammer był już 11. na skoczni normalnej, ale dzień poźniej musiał przełknąć gorycz dyskwalifikacji. Niemniej początek zimy stanowił niezłą bazę do dalszych startów. Na Vogtland Arenie był już 7. i 2. To pierwsze podium PŚ zawodnika spoza wymienionych nacji TOP od czterech lat, kiedy w Niżnym Tagile drugie miejsce zajął rodak Gregora, Kilian Peier. 32-letni Szwajcar już intensywnie przygotowuje się do domowych zawodów w Engelbergu, znalazł jednak kilka minut, by opowiedzieć o swoim sukcesie z ostatnich dni. 

- Gregor, wielkie gratulacje sukcesu w Klingenthal. Nie mogę nie zapytać, co było przyczyną tak dobrych wyników.

- Myślę, że dobry początek sezonu dodał mi dużej pewności siebie przed Klingenthal. Uzyskiwałem całkiem dobre rezultaty, pojedyncze skoki wychodziły mi bardzo dobrze. Zatem z dobrym samopoczuciem i właściwym pomysłem na swoje skoki przystąpiłem do pierwszego konkursu w Niemczech i ostatecznie zająłem 7. miejsce. Wiedziałem, że cały czas jest jeszcze wiele do poprawy i w niedzielę pokazałem już skoki z wdrożonymi poprawkami, szczególnie w drugiej serii.

- Który element był decydujący i kluczowy w dokonaniu takiego progresu?

- Największy postęp zrobiłem w pierwszej części lotu, zaraz po odbiciu. Teraz pokonuję ten fragment lotu z większą szybkością niż robiłem to wcześniej i to przekłada się na długość skoku.

- Jesteś doświadczonym skoczkiem, Twoja kariera trwa już stosunkowo długo. Nie zawsze było kolorowo. Bywały sezony, w których zdobyłeś kilka lub kilkanaście punktów. Czy miałeś chwile zwątpienia, kryzysy, w trakcie których zastanawiałeś się nad rzuceniem skoków?

- Tak, oczywiście, że miałem takie kryzysowe momenty, pojawiały się wątpliwości. Myślę, że najtrudniejszym sezonem dla mnie był 2018/19, kiedy latem zrobiłem spore postępy, ale potem doznałem kontuzji kostki i zaciskałem zęby przez resztę zimy, aż musiałem zrezygnować ze skakania i poddać się operacji. W czasie wolnym od skoków narciarskich często miewałem wątpliwości, czy kiedykolwiek uda mi się dogonić najlepszych skoczków. Dziś jestem szczęśliwy, że zdecydowałem się pójść dalej tą drogą i że w końcu udało mi się spełnić część swoich sportowych marzeń.

- Jakim trenerem jest Rune Velta, którego można chyba uznać za jednego z architektów Twojego sukcesu?

- Ma jasną wizję aspektu technicznego, reszta sztabu zaadaptowała się do tych zmian i pomagała wdrażać te pomysły. Wniósł wiele nowych metod treningowych, które pomogły nam, sportowcom, w treningu poza skocznią, co ułatwiło też z kolei trening techniczny na skoczni. Jest bardzo spokojny i opanowany, co przekłada się na jasną komunikację. I wreszcie jako były skoczek, który jeszcze przed kilkoma laty był czynnym sportowcem, nadal jest w stanie w większości samodzielnie zaprezentować nam niektóre ćwiczenia. Podsumowując dobra komunikacja, spokojna osobowość, duża różnorodność ćwiczeń i świetne ich prowadzenie to jego największe atuty.

- Jakie plany i cele na dalszą część sezonu? Niedawno wspominałeś o medalu mistrzostw świata w lotach.

- Spokojnie. Myślę, że cele cały czas pozostają takie same. Chcę dawać z siebie wszystko w każdych zawodach i starać się poprawiać. Zawsze można skoczyć czyściej i dalej.

- Jaka jest Twoja opinia na temat zmniejszeniu limitów osobowych dla najlepszych reprezentacji. Ty jako przedstawiciel nacji, która dotąd była poza ścisłą czołówką powinieneś chyba popierać ten pomysł?

- Nie zajmował mnie jakoś szczególnie ten temat. Niespecjalnie dużo o tym myślałem, ponieważ te cięcia nie dotyczyły naszego zespołu, my i tak nie mieliśmy drużyny z najwyższym limitem, ani szans na niego. Rozumiem jednak, co myślą o tym duże zespoły, że naprawdę trudno jest im dawać teraz szansę młodym skoczkom na zdobycie doświadczenia w Pucharze Świata. Była to na pewno trudna decyzja FIS, ale dla najlepszych skoczków najlepszych reprezentacji nic się nie zmienia.