Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Pierwszy triumf Laniška w sezonie. Hrgota: „To jeden z najlepszych skoków w jego karierze”

Anže Lanišek znakomicie rozpoczął nowy rok, notując pierwsze zwycięstwo w sezonie
i szóste w karierze. 27-latek, który po pierwszej serii w Garmisch-Partenkirchen
zajmował trzecią lokatę, pokonał w finale o 3,2 punktu Ryoyu Kobayashiego i o 4,4
punktu Andreasa Wellingera.


– W końcu zrelaksowałem się podczas konkursu. Podobało mi się to. Nareszcie udało mi się oddać dwa dobre skoki. Naprawdę pokazałem właściwe skoki, prawdziwego mnie – cieszył się po konkursie Lanišek, który dołączył do zaszczytnego grona Słoweńców, którzy dotychczas wygrywali na olimpijskiej skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Dotychczas na Große Olympiaschanze triumfowali Primož Peterka (1997 i 2003 rok), Peter Prevc (2016 rok) i Nika Prevc (2023 rok). Teraz dołączył do nich 27-latek z Lubljany, który nie ukrywał, że sprzyja mu ten niemiecki obiekt.

– Nie myślę o klasyfikacji generalnej i całym turnieju. Skaczę od skoku do skoku. Po prostu próbuję się dobrze bawić po tym, jak skomplikowałem sobie sytuację w Oberstdorfie – mówił Słoweniec, nawiązując do swojej osiemnastej lokaty w pierwszym konkursie 72. Turnieju Czterech Skoczni. – To świetny początek roku. Będziemy dalej podążać w tym kierunku – mówił szósty zawodnik w turniejowej „generalce”.

– Kiedy Kobayashi wylądował, byłem prawie pewien, że Lanišek wygrał. Oddał tutaj najlepszy skok, zwłaszcza biorąc pod uwagę wiatr. Cieszę się, że Słowenia jest na szczycie – chwalił młodszego kolegę Peter Prevc.

Słowa uznania w kierunku drużynowego mistrza świata w Planicy kierował także trener kadry, Robert Hrgota. – Naprawdę miło rozpocząć rok od zwycięstwa. To były naprawdę dwa świetne skoki Anže. Szczególnie ten w drugiej serii. Ośmielę się powiedzieć, że był to jeden z najlepszych skoków w jego karierze. Żadnych błędów – chwali swojego podopiecznego Słoweniec. – Nadrobił tutaj ten relaks, którego brakowało mu w Oberstdorfie. Teraz może naprawdę po prostu dobrze się bawić. Cieszę się, że pokonał tę przeszkodę i już nie mogę doczekać się konkursu w Innsbrucku – podkreślił.

Źródła: RTV SLO, siol.net