Strona główna • Mistrzostwa Świata

Austria ze złotym medalem drużynowych MŚ w Oberstdorfie na średniej skoczni

Ekipa Austrii po dramatycznej walce wygrała drużynowy konkurs o o mistrzostwo świata w Oberstdorfie. Austriacy z 970.5 punktu wyprzedzili Niemców (964.0 pkt.) oraz Słowenię (929,5 pkt.). Polacy zajęli dobrą, szóstą lokatę. Sensacyjnie, już po pierwszej serii zakończyła zmagania drużyna Norwegii, a to za sprawą skoku Sigurda Pettersena na 65,5m.

Dzisiejsze zmagania drużynowe na skoczni średniej w Oberstdorfie to znów bardzo nierówne warunki atmosferyczne. Początkowo wydawało się, iż większych problemów z przeprowadzeniem sprawnie konkursu nie będzie, jednak opady śniegu bardzo się nasiliły, stawiając nawet pod znakiem zapytania rozegranie drugiej serii konkursu, która ostatecznie rozpoczęłą się z 15 minutowym opóźnieniem.

Austriacy od początku wydawali się niemal pewni zdobycia złotego medalu. Bardzo daleko skakali zarówno Martin Hoellwarth (94 i 97,5m) jak i Wolfgang Loitzl (97,5 i 93m). Najdłuższy skok w konkursie oddałe jednak Thomas Morgenstern, szybując w pierwszej serii aż na 100m. Jednak to właśnie najmłodszy w ekipie Austrii mógł zniweczyć trud całej drużyny, a to za sprawą fatalnego drugiego skoku, zaledwie na 82,5m. Mimo to Austriacy zdołali obronić pierwszą lokatę i ostatecznie mogą się cieszyć z zasłużonego złotego medalu.

Drudzy dziś także skakali bardzo równo, a brylowali reprezentant gospodarzy - Georg Spaeth (94 i 99m) - oraz Martin Schmitt (91,5 i 95,5m).

Bardzo wysoką formę potwierdzili Słoweńcy, pokonując faworytów dzisiejszego konkursu, Finów. Jednak wcale nie świeżo upieczony mistrz świata - Rok Benkovic - był dziś najlepszy w ekipie Matjaza Zupana. Najdalej nieoczekiwanie szybował Jernej Damjan, osiągając aż 98m w pierwszej i 95m w drugiej serii, co dało Słoweńcowi najwyższą notę ze wszystkich startujących dziś zawodników.

Los Norwegów, którzy zajęli dopiero 12. lokatę, po bardzo przeciętnych skokach podzielili także Japończycy, których nie zobaczyliśmy już w finałowej serii dzisiejszych zmagań i ostatecznie zostali sklasyfikowani na pechowym, 9. miejscu.

Walka o srebrny oraz brązowy medal rozegrała się pomiędzy Niemcami, Finami i Słowenią, które na półmetku zawodów dzieliło kilka punktów. Ostatecznie na tarczy zakończyli konkurs podopieczni Tomiego Nikunena, zajmując czwarte miejsce i przegrywając brązowy medal ze Słoweńcami o zaledwie 1,5 punktu.

Niespodzianką może być bardzo dobra postawa Rosjan, którzy zakończyli dzisiejsze zawody na 5. lokacie, nie dając szans szóstej Polsce, na nawiązanie z nimi walki.

Zdecydowanie największym rozczarowaniem konkursu byli Norwegowie, którzy nawet w najgorszych koszmarach nie przewidywali chyba tego, iż mogą nie awansować do drugiej serii zawodów. Wyższej niż ósma lokata spodziewali się zapewne także Szwajcarzy, wśród których dobrze zaprezentował się tylko, do niedawna jeszcze chory, Andreas Kuettel (91,5 i 95m), natomiast zupełnie zawiódł Simon Ammann (83 i 82m).

Szóste miejsce Polski było maksimum tego, na co przy aktualnej formie poszczególnych zawodników mogliśmy liczyć. Aby pokusić się o piątą lokatę, Adam Małysz musiałby skakać najdalej, a chociaż jeden z pozostałej trójki naszych skoczków chociażby być w stanie przekraczać punkt konstrukcyjny obiektu. Szkoda trochę, iż mający za sobą tak dobre występy w tym sezonie - Robert Mateja - zupełnie nie trafił z formą na mistrzostwa świata i prezentuje się co najwyżej przeciętnie. Pozostaje mieć nadzieję, iż przed zmaganiami na dużej skoczni (piątek i sobota) nasi reprezentanci odzyskają świeżość i za tydzień wypadną chociaż odrobinę lepiej.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:

Zobacz pełne wyniki konkursu »

Zobacz wyniki I serii konkursu »

Zobacz nieoficjalną klasyfikację indywidualną konkursu »