Strona główna • Fińskie Skoki Narciarskie

PŚ w Lahti - fakty, informacje, ciekawostki

Mówi się często, że betonowe skocznie w Lahti nie grzeszą urodą i sprawiają wrażenie dość siermiężnych. To jednak od wielu lat niezmiennie najważniejszy ośrodek skoków narciarskich w Finlandii i nieodzowne skojarzenie dla fanów pierwszej wersji gry Deluxe Ski Jumping.  Zdjęcie obiektów stanowiło tło menu kultowej gry.


Lahti Ski Games

Najstarsza obok Holmenkollen Ski Festival impreza w narciarstwie klasycznym, obejmująca wszystkie trzy jego konkurencje  - Lahti Ski Games, w ubiegłym roku obchodziła setną rocznicę swojego istnienia. Nawet Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym i Zimowe Igrzyska Olimpijskie mają krótszą historię. Igrzyska Narciarskie w Lahti, na które składają się konkursy skoków narciarskich, biegów i kombinacji norweskiej, rozgrywane są od 1923 roku. Tylko czterokrotnie od tego czasu nie doszły do skutku. W 1930 roku zawody odwołano z uwagi na zbyt wysokie temperatury, w latach 1940 i 1942 przeszkodą były działania wojenne, w 2008 roku na przeszkodzie znów stanęła natura. W latach, gdy fińskie miasto organizowało mistrzostwa świata, na Lahti Ski Games składały się zmagania o medale światowego czempionatu. Od 1980 roku impreza corocznie odbywa się w ramach Pucharu Świata. Rekordzistą pod względem indywidualnych podiów wywalczonych podczas Lahti Ski Games jest Matti Nykaenen, który stawał tam na pudle aż 14 razy, a osiem razy zwyciężał. W czołówce plasuje się też Adam Małysz z ośmioma miejscami w czołowej trójce zawodów (4-3-1).  Czterokrotnie na podium stawał Kamil Stoch (3-0-1), dwukrotnie Piotr Żyła (0-0-2) i raz Stanisław Marusarz (0-1-0) oraz Tadeusz Pawlusiak (0-0-1). W konkursach drużynowych biało-czerwoni sześciokrotnie okupowali podium, nigdzie nie zdarzyło się to częściej.

Kuriozalne początki Salpausselki

Pierwsza skocznia w okolicy dzisiejszej Salpausselki powstała w 1922 roku. Pod koniec lat 60. rozpoczęto przebudowę stadionu narciarskiego do dzisiejszego kształtu. Zgodnie z planami z 1967 roku skocznia miała zostać ukończona w 1970 roku za półtora miliona marek fińskich (około 2,5 miliona euro w dzisiejszej walucie). Ostatecznie pochłonęła 4,7 miliona marek, czyli ponad 6 milionów euro. Nawet w tak przyjaznej dla sportu miejscowości jak Lahti dla niektórych była to kwota nieakceptowalna. Lokalna prasa z uwagi na drastycznie rosnące koszty zaczęła porównywać budowę skoczni do pomników egipskich faraonów. Mówimy tu tylko o największej ze skoczni, bowiem dwie kolejne tworzące dziś charakterystyczny „tercet” powstały kilka lat później. Otwarcie skoczni o punkcie konstrukcyjnym K-90 (dziś K-116) przesunęło się o dwa lata. Jeszcze przed oficjalną ceremonią doszło do małego skandalu, bowiem bez pozwolenia władz ośrodka sportowego ktoś potajemnie wkradł się na obiekt i oddał na nim pierwszy skok. Świadczyły o tym ślady nart na zeskoku. Oficjalne skoki oddano 23 lutego 1972 roku. Najdalej poszybował wówczas Heimo Tamminen, uzyskując 111 metrów. 5 marca zorganizowano uroczystość otwarcia skoczni. Nie udało się wówczas wszystko, co tylko mogło się nie udać. Długie przemówienia wygłosili burmistrz Lahti Teemu Hiltunen i prezydent Finlandii Urho Kekkonen. Obaj mieli zamiar przekonać publiczność co do tego, że nakłady finansowe zainwestowane w budowę obiektu były sensownym posunięciem. Problem polegał na tym, że nagłośnienie było fatalnej jakości. Głośniki to trzeszczały, to milkły, w efekcie publiczność nie była w stanie nic zrozumieć z werbalnych wysiłków prelegentów, a im z kolei nikt nie śmiał przerywać, by poinformować, że ich wysiłki są nadaremne. Ale to nie był koniec absurdów tego dnia. Konkurs skoków, który miał uświetnić ceremonię otwarcia nowej areny, co chwilę musiał być przerywany z powodu silnego wiatru, aż… został ostatecznie przeniesiony na starą drewnianą skocznię zlokalizowaną w innej części stadionu. Zdegustowana takim obrotem spraw spora część publiczności zwyczajnie opuściła trybuny.

Siedem mistrzostw świata

Lahti jest na razie jedynym pretendentem do organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2029 roku. Impreza ta gościła tam jak dotąd siedem razy. Żadne inne miasto nie zostało obdarzone przez FIS tak hojnie imprezą tej rangi. W 1926 roku Finowie gościli drugą edycję imprezy, kolejną zorganizowali w 1938 roku, a nam kojarzy się ona głównie z kontrowersyjnym werdyktem jury, które pozbawiło złotego medalu Stanisława Marusarza. Szczegółowo pisaliśmy o tym >>>TUTAJ<<<. Edycja z 1958 roku była najlepszą dla gospodarzy. Był to czas kiedy skończyła się już norweska hegemonia na skoczniach świata, co wykorzystali Finowie, którzy zajęli dwa pierwsze miejsca. Zmagania skoczków wygrał Juhani Kaerkinen, przed swoim rodakiem Ensio Hyytią. Dla obu Finów był to największy sukces w karierze. Kolejne mistrzostwa odbyły się w Lahti w 1978 roku, a następne 11 lat później. PO raz pierwszy w historii o tytule najlepszego skoczka świata decydował tylko jeden skok. Mimo ogromnej determinacji organizatorów i kilku podejść finałowej rundy nie udało się przeprowadzić. W tej sytuacji mistrzem świata został Weissflog (89 m.), wicemistrzem Nikola (87,5 m.), a brązowym medalistą Heinz Kuttin (87,5 m.). Kolejne edycje, rozegrane już w XXI wieku, w 2001 i 2017 roku, były szczególnie pamiętne dla kibiców znad Wisły z uwagi na medale Adama Małysza, Piotra Żyły i złoto polskiej drużyny,

Zamach na skoczni w Lahti?

Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym, Lahti 1978. Reprezentant Austrii Klaus Tuchscherer po świetnych treningach na skoczni normalnej przystępuje do konkursu z myślą walki o medale. Nadzieje rozwiewają się bardzo szybko, bo podczas pierwszego skoku odpina mu się narta, a zawodnik spada na 66 metr. Dzięki świetnemu przygotowaniu fizycznemu udaje mu się zminimalizować skutki swoja drogą i tak fatalnie wyglądającego upadku. Klaus przystąpił nawet do drugiej serii, ale w końcowej klasyfikacji konkursu znalazł się na przedostatnim, 54. miejscu. Wyprzedził tylko startującego w barwach Kanady Polaka, Sławomira Kardasia. Złoty medal zdobywa reprezentant Wschodnich NIemiec, Mathias Buse. Tuchscherer nie był w stanie szybko pozbierać się mentalnie i fizycznie po tym konkursie. Miał problemy z kręgosłupem i liczne potłuczenia. W zawodach na dużej skoczni finiszował dopiero jako 29. Sam Klaus nie ma dziś większych wątpliwości, że miał być to zamach na jego życie lub zdrowie, za którym stała Stasi, czyli tajna służba bezpieczeństwa komunistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Według skoczka to na jej polecenie ktoś mógł poluzować wiązanie przy jego narcie. - Narty były przechowywane w pomieszczeniach, których nie zamykano na klucz i dostęp do nich był całkiem prosty. Oczywiście nie mam na to dowodów, ale biorąc po uwagę wszystko, co dziś wiemy, uważam to za bardzo prawdopodobne  - przekonuje. Całą historię szczegółowo opisaliśmy >>>TUTAJ<<<.

Schmitt i Ahonen i inni

Lahti zapisało się w wyjątkowy sposób w karierze niemal każdego z wybitnych skoczków. I tak na przykład Matti Nykaenen odniósł tu największą liczbę wygranych spośród swoich 46 triumfów. Na najwyższym stopniu podium stawał tu aż osiem razy. Adam Małysz wywalczył w Finlandii swoje pierwsze medale imprezy rangi mistrzowskiej, Kamil Stoch w 2018 roku wygrał konkurs z największą przewagą w historii Pucharu Świata w erze przeliczników. Obywatel Lahti, czyli Janne Ahonen w tych samych zawodach zanotował swój ostatni  w karierze start w konkursie najwyższej rangi, zajmując 37 miejsce. Martin Schmitt w 2002 roku po raz ostatni w swojej karierze wygrał tu konkurs Pucharu Świata, wyprzedzając Małysza i Roberta Kranjca. I choć potem jeszcze przez 12 lat startował w zawodach PŚ, to nigdy już do pierwszego miejsca nie doskoczył.