Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Problemy logistyczne i wielki sukces. Drugie zwycięstwo Kosa w karierze

Piątkowe zmagania na Salpausselce (HS130) w Lahti przyniosły Słoweńcom wiele radości. Najpierw w konkursie kobiet ze zwycięstwa cieszyła się Nika Kriznar, a parę godzin później rywalizację mężczyzn zdominował Lovro Kos. – Dziękuję całej drużynie – mówił szczęśliwy podopieczny Roberta Hrgoty.


Inauguracja weekendu w Lahti przyniosła młodemu Słoweńcowi drugie w sezonie, i jednocześnie drugie w karierze, zwycięstwo Pucharu Świata. 24-letni Lovro Kos zajmował po pierwszej serii piątą lokatę, ale sprzyjające warunki przy finałowym skoku, w połączeniu z mniej udanymi skokami rywali, zagwarantowały mu awans na pozycję lidera.

- To niesamowite uczucie. Zwłaszcza ten drugi skok był wyjątkowo dobry, z czego jestem oczywiście bardzo zadowolony. W finale mieliśmy nieprzewidywalne warunki. Tym razem były po mojej stronie – komentował swój sukces w rozmowie z portalem siol.net.

– To wspaniały początek weekendu – podkreślił w rozmowie ze Słoweńską Federacją Narciarską Kos. – Dziękuję całej drużynie. Było nerwowo, bo na początku nie mieliśmy ze sobą sprzętu, ale zespół wszystko tak zorganizował, że dotarł ostatecznie na czas – mówił o problemach logistycznych podopieczny Roberta Hrgoty.

- Nasza doskonała seria miejsc na podium i zwycięstw trwa. Jak już wszystko zaczęło iść do przodu, to nadal idzie. Niech to trwa. Mam nadzieję, że tak będzie przez cały weekend – powiedział szkoleniowiec Kosa i spółki uszczęśliwiony faktem, że począwszy od zawodów w Lake Placid jego zawodnicy ośmiokrotnie plasowali się w czołowej trójce zawodów.

Zwycięstwo 24-letniego Słoweńca zapewniło mu stupunktowy dorobek w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i pokaźny awans z jedenastej lokaty na piątą. Do lidera zbliżył się nieco także Andreas Wellinger, który z czwartej lokaty zajmowanej na półmetku zmagań awansował na drugą. 28-latek zanotował tym samym jedenaste „pudło” w tym sezonie.

– To był zdecydowanie kolejny krok do przodu w bardzo trudnych warunkach. To z pewnością nie było proste – mówił Niemiec w rozmowie z portalem sport.de. – Zwłaszcza ten drugi skok był bardzo dobry, choć nie udało mi się wszystkiego z niego wycisnąć przez te warunki – dodał.

Na najniższym stopniu podium stanął Ryoyu Kobayashi, który umocnił się na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Japończyk traci do prowadzącego Stefana Krafta 209 punktów. Trzeciemu Wellingerowi brakuje do lidera 288 „oczek”.