Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Gratulacje dla Aleksandra” – Thomas Thurnbichler po zawodach w Lahti

Są powody do radości, ale uczucia są mieszane. Aleksander Zniszczoł stanął na podium, drużyna zajęła czwarte miejsce, ale żaden z pozostałych skoczków nie zdobył przez cały weekend nawet punktu. Trener się cieszy, ogłasza skład na RAW Air i odpowiada na pytania o juniorów.


- Wreszcie mamy pierwsze podium. Wiodła nas do niego długa droga i kosztowało nas to wiele ciężkiej pracy, czasem do późna w nocy. Olek wykonał mnóstwo dobrej roboty. Myślę, że zasłużył sobie na to podium jak mało kto. Walczył o nie przez tyle lat. Kilka razy już było blisko. Tej zimy dwukrotnie było już nawet bardzo blisko. A teraz oddał dwa bardzo dobre skoki i w końcu na nim stanął. Wielkie gratulacje dla Aleksandra - podsumował występ swojego podopiecznego Austriak.

- Co do innych zawodników — to na wynikach zaważyła kombinacja błędów i złych warunków. Kamil i Piotr otrzymali konkretne wskazówki i gdy udało im się je wykonać, oddawali dobre skoki - stwierdził lakonicznie szkoleniowiec.

Decyzją sztabu szkoleniowego, w siódmej edycji turnieju Raw Air zaprezentuje się czterech reprezentantów Kadry A - Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła oraz przedstawiciel grupy bazowej, Maciej Kot.

- Wiem, że kibice dopytują o młodszych skoczków, którzy w ten weekend zdobyli punkty w pucharze kontynentalnym. Ale musimy być realistami. Puchar Świata to inny poziom. Belka jest zwykle ustawiona niżej. Mieliby niższe prędkości najazdowe. Na tym poziomie jeden mały błąd przekreśla Twoje szanse. Doceniam pracę i postępy, jakie robi kadra młodzieżowa. Fajnie jest mieć trzech juniorów zdobywających punkty w pucharze kontynentalnym. Ale dla nich będzie lepiej na razie zostać na tym poziomie i budować pewność siebie poprzez regularne punktowanie. Ich czas przyjdzie na pewno. Jeśli podtrzymają taką formę, jeśli podejdą z tak zbudowaną pewnością siebie do kolejnego sezonu przygotowawczego, to na pewno pojawią się w pucharze świata i zapewne całkiem niedługo - zakończył Thomas Thurnbichler.