Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Żyła i Stoch w drugiej dziesiątce, Kot z punktem – wypowiedzi Polaków po sobotnich zawodach w Oslo

Wiatr podczas sobotniej rywalizacji na Holmenkollbakken (HS134) nie ułatwiał zadania skoczkom. Konkurs wygrał Stefan Kraft, natomiast najwyżej sklasyfikowanym Polakiem został Piotr Żyła, który zajął dwunaste miejsce. W finale sobotniej rywalizacji w Oslo wystąpił także Kamil Stoch i Maciej Kot.


— W pierwszym skoku faktycznie warunki miałem dobre, tam na dole mnie złapało, chociaż gdzieś za progiem narty mi stanęły. Drugi skok naprawdę fajny i w sumie nawet jak nie było na dole nic, to coś udało się awansować, także jestem zadowolony z dzisiejszego dnia — podsumował najlepszy z Biało-Czerwonych w sobotę, Piotr Żyła.

Kamil Stoch, który zajmował dziesiątą lokatę po pierwszej serii, finalnie konkurs ukończył na 16. miejscu. Jak sam przyznał, dzisiejszy dzień był wietrzny, ale solidny w jego wykonaniu: — Myślę, że wynik jak najbardziej odzwierciedlił dzisiaj moją robotę, bo skoki może nie były idealne ani bardzo dobre, ale powiedziałbym, że były dobre i solidne — przyznał skoczek z Zębu i dodał, jak radzić sobie z wietrzną Holmenkollbakken: — Jeśli o nas chodzi, to już po wyjściu z progu nie masz za wiele możliwości manewru, bo trzeba po prostu napiąć nogi i czekać na cud. Tak naprawdę główną robotę wykonuje się do momentu lotu. Jesteś w stanie tylko nad tym mieć kontrolę, a reszta? Albo będziesz miał dobre warunki i polecisz dalej, albo cię ściągnie.

Trzecim z Biało-Czerwonych, który awansował do drugiej serii konkursowej, był Maciej Kot. 32-latek zakończył rywalizację na trzydziestym miejscu, na co, jak przyznał, wpływ miał gorszy skok finałowy.

— Myślę, że po takim dniu jak dzisiaj, gdzie warunki były, jakie były i działo się dużo niespodziewanych rzeczy, trzeba umieć przeanalizować skoki przede wszystkim pod względem jakościowym. Pod względem wykonania zadania i pod względem technicznym. Wyciągnąć z nich też te dobre rzeczy — zauważył zawodnik i dodał: — Myślę, że mój pierwszy skok był najlepszym tego weekendu. Ten dobry skok dał mi awans do finału. Niestety w drugiej serii skok był gorszy i to był powód, dla którego spadłem w klasyfikacji. Natomiast, tak jak mówię, musimy wszyscy, cała nasza drużyna, popatrzeć z chłodną głową na to, co się dzisiaj działo i odrzucić to, na co nie mieliśmy wpływu. Tu w Oslo wszystko jest możliwe.

W niedzielę skoczków czekają trzy serie zaliczane do turnieju Raw Air. Prolog zaplanowano na 13:00, natomiast konkurs indywidualny ma rozpocząć się o 14:20.