Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

„Scenariusz wyjęty z filmu” – Kamil Stoch o końcówce kariery Petera Prevca

W piątkowe popołudnie Kamil Stoch wyrównał swój najlepszy wynik w sezonie 2023/24. Trzykrotny mistrz olimpijski po raz trzeci tej zimy otworzył drugą dziesiątkę pucharowych zmagań – tym razem na Letalnicy w Planicy, gdzie równych sobie nie miał Peter Prevc, dla którego jest to pożegnalny weekend w roli skoczka narciarskiego.


– Dostałem dobrej energii, taki energetyk bez puszki – żartował Kamil Stoch po piątkowym konkursie w Planicy. – To był udany dzień, z dobrą energią zwrotną. Kosztowało mnie to dużo pracy, ale fajnie było dostać coś w zamian, w postaci tych dwóch długich lotów i przyzwoitego miejsca. Zmieniłem niewiele. Dostałem pewne wskazówki od trenera dotyczące pozycji najazdowej, by była bardziej kompaktowa, z czego nogi lepiej działały – relacjonował po lotach mierzących 213 oraz 218,5 metra.

Kamil Stoch uplasował się na 11. miejscu, podobnie jak w Innsbrucku oraz przy okazji lotów w Oberstdorfie.

– Pewnie, że czołowa „10” mi się marzy. Nie będę tego ukrywał. Nie będę jednak biadolił, że znów było tak blisko. Jest, jak jest i przyjmuję to z uśmiechem. Będę walczył do końca, do ostatniego skoku. Może się uda? – mówi w nawiązaniu do finiszu sezonu.

– To był scenariusz wyjęty z filmu, który zawsze fajnie się kończy. Zasłużył na to. Skacze bardzo dobrze od początku sezonu. W trakcie sezonu coś się w nim odblokowało i skacze jeszcze lepiej. W piątek wygrał, na dodatek u siebie i przed własną publicznością. Scenariusz wymarzony! – podkreśla 36-letni reprezentant Polski.

Sobotnia drużynówka ma rozpocząć się o godzinie 9:30. Kamil Stoch będzie reprezentował nasz kraj w drugiej grupie. Resztę składu tworzą Piotr Żyła, Dawid Kubacki oraz Aleksander Zniszczoł.