Strona główna • Brytyjskie skoki narciarskie

Walia i skoki narciarskie, czyli plany budowy kompleksu skoczni we Wrexham

Za kilka godzin nastąpi sądny moment dla piłkarskiej reprezentacji Polski. Na drodze biało-czerwonych do awansu na tegoroczne mistrzostwa Europy stają piłkarze Walii. To dobra okazja, by przywołać pewną ciekawostkę z początków XXI wieku.


Na pierwszy rzut oka Księstwo Walii nie ma prawa mieć nic wspólnego z dyscypliną, jaką są skoki narciarskie. A jednak, nie tak znowu wiele brakowało, by na Gresford przy miejscowości Wrexham w północno-wschodniej Walii stanął kompleks trzech pokrytych igelitem skoczni narciarskich. Była to inicjatywa firmy John Nike Group, a niecodzienny pomysł pojawił się w 2001 roku. 

Ośrodek o nazwie Wilderness Tip Ski Jumps miał oprócz skoczni o punktach konstrukcyjnych K-15, K-35 i K-65 składać się ze stoku narciarskiego, toru saneczkowego i domków letniskowych. Całość miała opiewać na siedem milionów funtów. Nie był to projekt, który schowany w pewnym momencie do szuflady na zawsze pozostał wyłącznie na papierze.

Przedsięwzięcie traktowano poważnie, bo wiadomo było, że John Nike nie rzuca słów na wiatr. Wcześniej doprowadził do powstania igelitowych stoków narciarskich w angielskim Bracknell. Wrażenie robiły także inne jego przedsięwzięcia jak wielopoziomowe akwarium w jednym z należących do niego hoteli.

Inicjatorzy byli zdeterminowani, by projekt doszedł do skutku. Rozpoczęte prace trzeba był jednak przerwać w okolicach 2008 roku. Problemem było usytuowanie największej ze skoczni. Władze centralne orzekły, że budowa obiektu będzie w zbyt dużym stopniu naruszać środowisko naturalne. Nastąpiła wymiana korespondencji pomiędzy firmą odpowiedzialną za budowę obiektu a działem planowania Urzędu Miasta Wrexham. 

Koniecznym stało się złożenie nowego wniosku o pozwolenie na budowę, który będzie musiał zostać zaakceptowany przez władze lokalne. "Konieczność sporządzenia nowego wniosku została zatwierdzona w maju ubiegłego roku przez Walijskiego Zgromadzenie Narodowe zgodnie z wymogami dotyczącymi przepisów planowania przestrzennego miast i wsi z 1999 r." - napisano w oświadczeniu z 2008 roku.

Ostatecznie ogrom pozostających do załatwienia formalności okazał się nie do przeskoczenia. Najpierw zawieszono, a potem ostatecznie zakończono realizację projektu, mimo że na jego początkowe fazy wydano już 250 000 funtów. Gdyby inwestycję udało się dokończyć byłyby to pierwsze stałe skocznie na terenie Wielkiej Brytanii. W Anglii i Szkocji stało w przeszłości łącznie pięć tego typu obiektów, ale wszystkie były tymczasowe. Niektóre, niepotwierdzone źródła mówią jednak o istniejącej na przełomie lat 60. i 70. "stałej" skoczni w Scarborough.

Głosy obywateli Wrexham na lokalnych forach internetowych były podzielone, choć większość raczej wydawała się sceptyczna. W jednym z wpisów czytamy: "Być może kilka osób będzie chciało spróbować takiego skoku, ale będzie ich dosłownie kilka, bo większość zwariuje na sam widok skoczni. Jakiś odsetek zwiedzających obiekt wykona jeden skok, a jeszcze mniejszy odsetek z tej grupy będzie z tych obiektów regularnie korzystał. Ludzie mogą śmiać się z Eddiego Orła, ale po tym, jak stanąłem na szczycie skoczni narciarskiej i spojrzałem w dół, muszę powiedzieć, że ogromnie podziwiam go za to, co zrobił i bardzo wątpię, aby było wielu ludzi w Wielkiej Brytanii, którzy byliby w stanie zrobić to samo."