Strona główna • Słoweńskie Skoki Narciarskie

Peter Prevc pesymistą względem przyszłości skoków. "Tendencja jest bardzo negatywna"

Po sezonie 2023/24 Peter Prevc wysiadł z pędzącego pociągu o nazwie skoki narciarskie. Na swoją byłą dyscyplinę może spojrzeć teraz z większym dystansem i z innych perspektyw. Najlepszy w historii słoweńskich skoków skoczek nie jest optymistą, jeśli chodzi o dalszy rozwój tego sportu.


- Skoki znajdują się w trudnym punkcie względem swojej przyszłości - mówi w rozmowie z portalem sportklub.n1info.si. - Są sportem, któremu towarzyszy niewielka liczba krajów, a cały świat zmierza w kierunku promowania najlepszych i najpopularniejszych. Wydaje mi się też, że wielu sponsorów na świecie woli wydać milion euro na tych najpopularniejszych, niż setki euro na przeciętnych. Wszystko po to, aby kiedy nadejdzie punkt kulminacyjny, wyciągnąć z tego jak najwięcej.

Prevc odniósł się do planów Sandro Pertile dotyczących przetransferowania skoków do egzotycznych krajów. Słoweniec nie jest przekonany, czy ta dyscyplina będzie w stanie przyciągnąć do siebie nowych kibiców.

- Brzmi to bardzo ładnie, ale jest niezwykle trudne do wdrożenia. Nie aż tak ciężko będzie ustawić skocznię narciarską w Las Vegas i przywieźć tam  skoczków i sprzęt, ale znacznie trudniejsze będzie przyciągnięcie na takie zawody tysięcy kibiców. W Norwegii już teraz są puste trybuny. Tylko Niemcy podczas Turnieju Czterech Skoczni są zdolni do przyciągnięcia tłumów, ale oni mają ogromny kraj. Poza tym Polacy ze swoją bogatą historią i Słowenia z Planicą. Gdzie indziej nie jest to możliwe - zauważa były skoczek.

- Aby wypromować skoki w Las Vegas, o których większość mieszkańców tam nawet nie słyszała, do takiego poziomu, by ludzie przyszli na takie zawody, musiałyby zostać zainwestowane naprawdę ogromne pieniądze. Niestety, tendencja jest bardzo negatywna. Oglądalność spada i coraz mniej widzów przychodzi na skocznię. To nie rokuje zbyt dobrze - zakończył najstarszy z rodzeństwa Prevców.