Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Prezes PZN ocenia udział polskich skoczków w mistrzostwach

Mistrzostwa Świata w Obersdorfie za nami. Jak je ocenia prezes Polskiego Zwiazku Narciarskiego? Paweł Włodarczyk jest najbardziej zaskoczony, w pozytywnym słowa tego znaczeniu, postawą Justyny Kowalczyk. Nie zawiódł go również Adam Małysz. Najbardziej rozczarowały go jednak występy młodych zawodników.

- Małysz, szczególnie w drugim konkursie indywidualnym, nie ustrzegł się błędów, które tej klasie zawodnikowi nie powinny się przydarzać. W pierwszym konkursie rzeczywiście miał pecha, na jego słabszy niż się spodziewaliśmy wynik miały wpływ warunki atmosferyczne. Ale w drugim konkursie zbyt wcześnie odbił się na progu, co mu się poprzednio nie zdarzało. To, co się stało, zostanie przez trenerów dokładnie przeanalizowane, aby przyczyny błędu, których jeszcze nie znam, zlikwidować.

- Pozostali wypadli źle. Zaprezentowali poziom o wiele niższy niż powinni. Na razie musimy poczekać na zakończenie sezonu, dopiero potem wszystko wyjaśnimy. Warunki szkoleniowe wszyscy reprezentanci mieli optymalne, takie same, jak zawodnicy z państw, które dzisiaj dominują w skokach. Mamy w związku coraz większe wątpliwości, co do motywacji części kadrowiczów do uprawiania sportu. Odbędziemy ze wszystkimi rozmowy, być może nie wszyscy chcą nadal skakać. Może nawet niektórzy mieli stworzone zbyt cieplarniane warunki i przez to nie mieli motywacji do uzyskiwania lepszych wyników?

Zapytany o plany na najblizszy rok, rok olimpijski, prezes PZN powiedział:

- Mam sporo obaw, może dobrze się stało, że podczas tegorocznych mistrzostw świata ujawniły się nasze braki. Mamy rok na ich zlikwidowanie. Sądzę, że nasze apetyty medalowe przed Turynem będą teraz trochę mniejsze, ale każdy dobry wynik będzie jeszcze bardziej cieszył.