Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

"Wiem, że trenerzy idą w dobrą stronę" — Adam Małysz po spotkaniu ze sztabem i zawodnikami

Adam Małysz pojawił się na 73. Turnieju Czterech Skoczni. W materiale opublikowanym przez Polski Związek Narciarski prezes naszej federacji wyjaśnia, co było powodem jego przyjazdu do Austrii.

— Mój cel wyjazdu do Bischofshofen, a w zasadzie do Innsbrucka był taki, żeby porozmawiać z trenerami i zawodnikami o tym, jak jest z sytuacją i całą atmosferą w zespole. Docierały do nas różne informacje w Polsce, że nie dzieje się dobrze, że jest jakieś zamieszanie i nie ma stuprocentowej wiary zawodników w stosunku do trenerów. Myślę, że to wszystko było zdecydowanie na wyrost. Po przyjeździe tutaj rozmawiałem z trenerami, z częścią zawodników, de facto było to bardzo często łapanie za jakieś słówka i frustracja zawodników, którzy nie do końca wystartowali tak, jak chcieli. Wiadomo, wtedy na dole jest złość, chcesz się wyżyć, ale też znaleźć na siłę przyczynę skąd to się bierze. Stąd te wszystkie nieporozumienia. Po rozmowie z trenerami, a w zasadzie całym sztabem widzę, że kierunek, który był obrany, dalej idzie w tę samą stronę. Nie ma żadnego zagrożenia, zresztą cała ta filozofia skakania jest bardzo podobna do tego, co ja widzę i myślę, że większość kibiców czy ludzi, którzy się na tym znają również — słyszymy w materiale opublikowanym przez Polski Związek Narciarski. — Oczywiście zawsze dużo ciężej jest tym starszym zawodnikom zmienić coś, co dzisiaj nastąpiło — czyli trochę inna technika, trochę inne kombinezony, bo mimo wszystko ten sprzęt cały czas się zmienia i ciężej jest starszym zawodnikom te rzeczy zmienić, młodszym przychodzi to zdecydowanie lepiej. Widzimy, że Paweł robi niesamowite postępy i mimo sprzętu, który się w jego przypadku nie zmienił — da się. Także w stu procentach nie jest to aż taka przyczyna kombinezonów, tylko samej techniki skoku — dodaje czterokrotny olimpijczyk.

— Po tych rozmowach mogę powiedzieć, że jestem bardziej spokojny, bo wiem, że trenerzy idą w dobra stronę. Oczywiście wszyscy mówią również, że jest zmiana pokolenia i to trochę też widać patrząc na to, którzy zawodnicy są dziś bardzo blisko czołówki. Mówię tutaj na pewno o Pawle i Olku, który już w zeszłym roku pokazywał, że stać go na bardzo dużo. Można to tak odbierać, że jest to jakaś zmiana pokolenia, ale dalej jestem przekonany, że trzeba wierzyć w tych starszych zawodników, bo mają niesamowity potencjał — kończy Adam Małysz.