Pasmo nieszczęść Polaków na MŚJ. "To wołało o pomstę do nieba"
Reprezentacja Polski była typowana jako jeden z faworytów do zdobycia medalu na MŚ Juniorów w Lake Placid. Niestety, Polacy w składzie Klemens Joniak, Szymon Byrski, Wiktor Szozda i Kacper Tomasiak zajęli dopiero 5. miejsce, tracąc do podium 8,3 punktu. Rozgoryczenia nie kryje trener naszej kadry juniorów, Daniel Kwiatkowski.
W rozmowie w programie "Trzecia Seria" na kanale YouTube TVP Sport trener Kwiatkowski przyznał, że jednym z czynników, który wpłynął na słaby wynik polskiej drużyny, były warunki wietrzne. Przed decydującą próbą ostatniego z naszych reprezentantów, Kacpra Tomasiaka, wiatr w plecy się wzmógł. Wówczas zostało zapalone zielone światło i nasz skoczek musiał oddać skok.
- Wiemy wszyscy dobrze, że spokojnie było nas tutaj stać na srebro. Chłopaki skakali równo, zabrakło przynajmniej jednego takiego bardzo dobrego skoku. Ale to, co wydarzyło się przy skoku Kacpra Tomasiaka, wołało o pomstę do nieba. Kacper usiadł na belkę, miał 2,5 m/s z tyłu za progiem, gdzie cały czas warunki oscylowały wokoło 1 m/s. Te 92 metry niezbędne do zdobycia medalu, były dla Kacpra spokojnie do osiągnięcia, ale w tych warunkach nie było szans. Kacper sam mówił, że po wyjściu z progu nie wiedział, co się dzieje. Dziwiłem się, przeliczniki były jak z kosmosu. Dostał tylko 7 punktów za wiatr. Po nim skakał Niemiec, warunki się poprawiły, a dostał +10 punktów. Byliśmy w szoku, byłem tak wściekły. Zgłosiłem tę sytuację do asystentki delegata technicznego. Bez reakcji - tylko kiwnęła głową, że rozumie. To i tak by nic nie zmieniło. Takie są zawody i nieraz się to zdarza, tylko nieco przykro nam było, że tak wyszło. - przyznał na antenie TVP Sport Kwiatkowski.
To nie koniec nieszczęść polskiej ekipy - oprócz pechowego konkursu drużynowego, nasza drużyna napotkała problemy związane z logistyką. Trener Kwiatkowski przyznał w rozmowie z TVP Sport, że poziom organizacji na MŚJ w Lake Placid jest daleki od optymalnego.
- Wpół do pierwszej w nocy otrzymałem maila, że mamy się już wyprowadzać z hotelu rano z bagażami i jechać prosto na skocznię na konkurs mikstów. Ze skoczni mamy się udać prosto na lotnisko do Montrealu i tam mamy niby mieć hotel. Dużo jest takich rzeczy. Tu serie próbne odwołane na ostatnią chwilę, tu przekładanie. Wiadomo, że to też nie wina organizatorów, jak warunki są złe, ale powiedziałbym, że ta organizacja jest tu troszkę słabsza. Powiem szczerze - rozmawialiśmy wczoraj z naszym sztabem, że jeszcze nie byliśmy na takich zawodach, by tego typu niespodzianek było tak dużo - dodał szkoleniowiec kadry juniorów.
Przed naszymi młodzieżowcami ostatni akcent światowego czempionatu juniorów - konkurs drużyn mieszanych. Reprezentacja Polski wystartuje w nim w składzie Pola Bełtowska, Kacper Tomasiak, Natalia Słowik i Klemens Joniak. Konkurs zaplanowano na godzinę 17:30 polskiego czasu.
Wyniki na żywo będziecie mogli śledzić za pośrednictwem relacji LIVE FIS >>>